Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2022-03-13 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 634 |
podróżowanie w zimie. chipsy, szron, dworce,
puchowe kurtki, muzyka podszyta watoliną.
zimno, a więc krajobraz się rozszerza. mróz jest
panoramiczny, a każda przestrzeń — nieprzyjazna
(łamane na: skrajnie wroga).
chowam głowę w ramionach. pod pachą.
myślę intensywne. wyrabiam w sobie wiosnę.
jest więcej niż cudownie
gdy skrywam się pod kamieniem, albo
zasypiam po zwierzęcemu, zwinięty w kłębek
(nie da się opisać towarzyszącego temu
uczucia wgniatania się od środka we własne ciało,
ani zliczyć, ile razy trzeba wygiąć kręgosłup).
zaraz przyjdą dziewczyny. przytulę je
i będę kłamać w żywe oczy, że suicydialny
znaczy tyle co przepełniony miłością
albo pełen ciepła.
łąka jest. bezśnieżna. lato wyroiło się we mnie,
w trumnach, na obszytych falbankami wersalkach.
moje łóżko ma kamienne szczyty.
leżę na nim i czuję się obsypywany.
niewidzialny grabarz macha łopatą.
ale to nie ziemia. co innego zakrywa,
przygniata. równie ciężkie.
chmur coraz więcej na mnie. chmur!