Author | |
Genre | fantasy / SF |
Form | prose |
Date added | 2022-04-30 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 592 |
No i patrzcie państwo. Znowu mi minął jeden dzień. Zleciał jak szczypiorek co się go za dużo sadzi na głowie, i potem trzeba przyciąć, bo do fryzjera nie pójdziesz. Chyba żeś frajer i za takie bajery, co sam możesz sobie lepiej wymodulować na głowie, chcesz płacić jakiemu kowalowi. On nie ma profesji, to wszystko ma zapisane, a nawet w dyplomach. Ale nie ma tego najważniejszego - co jest talent. Bo wszystko co się dzieje na tym świecie, dzieje się tak, jakby kto włożył w schemat. Jak już się kumu coś zachce, to wtedy wszystko się sprzysięga i robią mu takie kuku, jak masz talenta do modelowania, to cię posyłają na cementownię. A tego kija, co znowusz na cementowni by fajnie robił - to robią z niego premiera. Tym oto sposobem, nie ma na tym świecie ludzi szczęśliwych. Każdy goni za groszem, jako ten kij, co marchewka. A jak już nawet dogoni, to jest tak zjebany że chce mu się tylko wyć, albo poćwiartować osła.
Jeżozwierz słońca wylazł na eskopadę. I znowu mu mija dzień. I tak w kółko. Gdzie byś nie zajechał, tam patrz. Zobaczysz wszystko, co już było. A jak zobaczysz co inszego, to zadzwoń do mnie. Bo ja bym był srodze zdziwiony, że ten świat uprawia jeszcze jakiś badyl zdolny do wydania mu kwiaty.