Go to commentsPodpis
Text 81 of 89 from volume: ŻYCIE W NIEBYCIE
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2022-05-07
Linguistic correctness
Text quality
Views730

My, Polacy, lubim najsampierw dostawać w skórę, a potem rzewnie płakać. Deliberować ziejąc naokół świętymi ogniami oburzenia. Radośnie wspominać piękne katastrofy uciesznie chlipiąc nad rozlanym mlekiem. Zachodzić w głowę, dlaczego i za jakie grzechy nas wykiwano. Dlaczego daliśmy się zwieść, omamić, kolejny raz wydymać bez mydełka Fa.


My, Polacy, lubim traktaty; słowo na papierze, okraszone zawijasowym gryzdem, złożone przez Prokurenta Ważnego Państwa, w moment po przystawieniu pieczęci, okazuje się frazesem, humbugiem, kartą niestrawnych dań; lecz my, Polacy, jak żaden inny naród, okrutnie wierzym w coniebądź podpisanego: w solenne przyrzeczenia, obietnice bez pokrycia lub huczne deklaracje składane na wiatr.



  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
No cóż. Taka już nasza p....na dola.
avatar
Musim więc te nasze narodowe przywary przemyśleć, przeanalizować i wziąć się solidnie w garść, bo w innym wypadku stracim naszą tożsamość.
avatar
Nie pakujem do jednego wora nas-Polaków.

My-Naród - jedni z roli, inni z soli, jeszcze inni z tego, co nas boli - to konglomerat.

Co warte nieustającej pamięci:

zaledwie niewielki odsetek Polaków siedzi w kryminalne. Ogromna większość - to serdeczni, mądrzy, waleczni, pracowici ludzie
avatar
Napisałam

siedzi w KRYMINALE
© 2010-2016 by Creative Media