Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-06-16 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 580 |
tekst wizyjny
dzieje się niebezpiecznie. tuż przed nocą niebo
zaczęło kwaśnieć. spływa damaskinaż, ciekną
roślinne ornamenty. świecą na ziemi, limonczasto
(RAL 6038).
nierówność, aż boli: osoby wysoko podstawione
mają specjalne kluczyki do otwierania monet.
im wyższa inflacja — tym stać ich na więcej.
wystarczy, że podkręcą w środku bilon
— i są w stanie kupić na przykład
średniej klasy, kilkuletni samochód
...za garść dwudziestogroszówek!
my, oryginalni ludzie (czytaj: rasa szaraczków)
leżymy głęboko. zdeponowani w glebie. to na nas,
biedakach, kiełkują ściekłe z nieba, fantastyczne rośliny.
dzieje się parszywie: `Dobry zwyczaj — nieobyczaj!`
— głosi hasło witające przybyszów
z sąsiednich konstelacji.
burdel u nas, jak trza: co raz ktoś spadnie z wysokości,
wiedziony godną potępienia ciekawością,
chęcią przekonania się, czy aż taki syf, ruja i porubstwo.
chce się taki dowartościować, podkarmić ego
widokiem pariasów
— i zostaje na dłużej, wmotany, wżarty w gęsty półmrok.
nadchodzi noc. a nieba coraz mniej. zamiast gwiazd
— suche badyle. i pyłek, unoszony przez wiatr.
eurocentówka... następna... — płynie, wysiana w nicość,
monetka za monetką.
wchodzimy jedni w drugich. na ślepo, po kreciemu.