Go to commentsTaniec wariata
Text 85 of 105 from volume: Prawda ponad wszystko
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2022-07-02
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views636


Z lekka ruszył nogą

Jakby grecką zorbę rozpoczął

I tak  tupnięciem

Ocieplił klimat wymownie

No i poszły krytyki

I pieśni żałobne

Jak to człowiek niepomny

Zapalił zagłady pochodnię


Potem zrobił obrót

I skłonił się nisko

Oto zapłonęło

Pandemii ognisko

W dzwony bito przez dwa lata

Zamykali ludzi

Na rozkaz wariata

Zamknęli szpitale

Chorych odesłali

A ci zamiast tańczyć z wariatem

Cicho umierali


A wariat tańczył nadal

Wnet stanął i udaje że dziecko kołysze

A potem daje nam niemowlę

Tak oto nie skończyli pandemii

A syreny zawyły wojnę


Twarz wariata rozbłysła

Raduje otwarcie

Biega w koło

Pozdrawia  miasta i wioski

Gdzie spadają bomby


A taniec coraz bardziej dziwny

Tańczy jak rosną ceny

Jak wydają talony

Tu ropa tam węgiel

Zakazy na ogień

Na piece i płomień

A tam pędzi auto elektryczne

Które jest na ropę

Wnet pada pod nogi

Udając że cierpi

Patrzy co będzie

By wzbudzić emocje

A zdławić wam myśli


Tak wszyscy się  patrzą

Jak szczury pieśni zatrutej słuchają

I nie chcą władzy wariata pozbawić

I nikt nie strzeli w głowę Murata



  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wariat u nas lata
Ludziom oczy mydlić:
- Goni stratę strata?
Kryzys was uskrzydli!

Co cytata, to wariata
Wiekopomne myśli.
"Nasza Polska jutro
Będzie krajem wiśni!"
avatar
Nikt nie strzeli w łeb furiata,
Nikt go nie zlinczuje.
W Polsce żyją dobre ludzie:
Dziatki, ciocie z wujem.
avatar
Wierszyk ulepszam
bo opublikowałem ,,na fali,,
bym miał chęci czytać
A potem poprawić
Dla mnie ogólny zarys doskonały

Taniec wariata

Z lekka ruszył nogą
Jakby tango szalone rozpoczął
Tupnięciem jednym
Ocieplił klimat wymownie
No i poszły w świat
Logika łamana
I pieśni żałobne
Że to człowiek niepomny
Zapalił zagłady pochodnię

Potem zrobił obrót
I skłonił się nisko
Oto zapłonęło
Pandemii ognisko
Dzwony biły przez dwa lata
Zamykali ludzi
Na rozkaz wariata
Zamknęli szpitale
Chorych odesłali
Ci zamiast tańczyć z wariatem
Cichutko umierali

A wariat tańczył nadal
Wnet się pochylił
I udaje że dziecko kołysze
I daje nam niemowlę płaczące
Tak oto nie skończyli pandemii
A syreny zawyły wojnę

Twarz wariata rozbłysła
Raduje otwarcie
Biega wymownie
Pozdrawia swą ręką miasta
Gdzie spadają bomby

A taniec jego
Coraz bardziej dziwny i szalony
Skacze jak rosną ceny
Jak wydają na światło talony
Tu ropa tam węgiel
Zakazy na ogień
Na piece i płomień
Niech jeździ auto elektryczne
Które prąd jest na ropę
Wnet pada pod nogi
Udając że cierpi
Patrzy wam w oczy
By wzbudzić emocje
A zdławić wam myśli

Tak wszyscy stanęli
Jak szczury pieśni zatrutej słuchają
I nie chcą władzy wariata pozbawić
I nikt nie strzeli
W kierunku Murata
avatar
Widzę duży potencjał, ale chyba niepotrzebnie wkradły się rymy?
avatar
potencjał jest - teraz muszę usprawnić tekst .
© 2010-2016 by Creative Media