Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2023-01-19 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 528 |
sprzysięga się przeciw nam wielkie globusisko.
wiadomo, czym zawiniliśmy: skłonność do publicznego
grzechu, niechęć poprawy.
walczyć? stawiać bierny opór? ciężko będzie.
przyroda wyrodnieje, z grzęzawistej ziemi wyłaniają się
groby postaci literackich (tu leży rozkawałkowany
przez pociąg Wokulski, tam znowu - Behemot
z podkulonym ogonem).
wpisujemy się w dowolny schemat, by za moment
ogłosić secesję, odłączyć się od społeczeństwa.
nasze rozdziały piszą się tłuszczem na rozgrzanej
patelni, źdźbłem trawy na zaparowanych szybach
wagonu (skład wykoleił się w ubiegłym kwartale
i sunie po ziemi, orze ją).
stary proboszcz Kundelbrot,
istniejący ledwie od trzech pokoleń,
sam grzebie niedokończonych nieboszczyków, zbija im
trumny z okładek. ktoś, dotąd bez nazwiska i adresu,
staje się bohaterem Plastikowego pamiętnika,
następny — narratorem trylogii o kanibalach.
temu antagonista wybił przednie zęby, tamtą —
wstyd przyznać — paskudnie sponiewierali mieszkańcy
niecywilizowanej wioski gdzieś pod Nowym Tomyślem.
wznosimy toasty, by przyspieszyć akcję. reakcyna
zmienia serca w machiny parowe, w posrebrzane
katapulty. trzeba się stawiać. do pionu.
korki strzelają na wiwat,
w kolejnych nabojach zgęstniała niebieska ciecz.