Text 128 of 220 from volume: To i owo
Author | |
Genre | prose poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2023-04-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 436 |
Czekanie na pukanie
Świątynia i drzewa w lesie
Budziły się do odnowy życia
Pośród ciszy trwała nieustanna rozmowa
Owiewała mnie aureola ducha
Było mi jakoś dziwnie na duszy
Co chwilę z konfesjonału dźwięczało pukanie
Niby stukot dzięcioła w lesie
I drzewa i mnie ogarniało radosne śpiewanie
Widziałem jak dokonuje się cudowne dzieło
Jedno po drugim, owiane wiatrem
I jak rząd ludzi szedł po ścieżce
Ku prześwitowi światła w leśnej gęstwinie
Zamierzałem mój pień poddać badaniu
Leczniczej lutni dzięcioła
Uciszył przylot ptaka, bo usunął
Z pnia spod kory zgryźliwego robaka
(patrz wywody)
J E S T
cudem Aktu Stworzenia!
Dlaczego?
Bo /ponieważ, gdyż/ od milleniów karmi sobą kolejne generacje /"gupich" jak stołowa noga/ dzięciołów,
co to pukają i pukają na okrągło jak rok długi... a robak spod kory jak był,
tak j e s t
(patrz całość wraz z tytułami)
od tysiącleci NICZEGO nie zmienia w życiu żadnego ptaka ni robaka.
Dlaczego NIE ZMIENIA?
Bo /ponieważ, gdyż/ w zmiennym świecie
tylko j e d n o jest niezmienne
Ś M I E R Ć
ratings: poor / poor