Text 111 of 138 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2023-07-02 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 420 |
Duch lasu wietrzy niepokoje
Wtedy zastyga szmer w konarach
Światło się sączy bezszelestnie
A drzewa w cieniach moczą stopy
Choć ich nie mają - czysta magia
Próbuję pod powieki zabrać
Rysunek nerwów tego liścia
Który za kadrem barwą trysnął
* Foto - akryl na płótnie 40/40 cm; praca własna
ratings: perfect / excellent
No to już Twój problem.
Nie jesteśmy na "ty", ale skoro już zaczęłaś... powiem Ci /tak na uszko/, że jako pejzażystka nie radzisz sobie ni z perspektywą, ni z gradacją kolorów, a to one decydują o "głębi" /i iluzji trójwymiaru/ na płótnie.
Od zawsze interesuję się szeroko rozumianą historią sztuki, od dziesięcioleci przyjaźnię się (i jest to przyjaźń po grób) ze specjalistką w dziedzinie sztuk wizualnych oraz z innym jeszcze profesorem akademii sztuki /prywatnie także znanym w świecie pejzażystą/, więc ta tematyka jest mi naprawdę bliska, i wiem, co mówię. Tego jelenia w akrylu nikomu nie pokazuj,
no chyba, że coś zrobisz z tą chybioną perspektywą - i bijącym po oczach dwuwymiarem
ratings: perfect / excellent