Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2024-02-06 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 251 |
runął — i bardzo dobrze! niech leży, padliniuch,
nawet nie próbuje się podźwignąć!
zaraz pociekną strużki mało jasnej przestrzeni,
wreszcie: całe kaskady związane w płynny
warkocz (użyłbym słowa noctospady, ale
jeszcze ktoś wyśmieje nieudolną próbę
zbyt ścisłego określania, podpieranie się
neologizmami z brukwi, słowotwórstwem,
co jest jak kószka pełna glinianych pszczół).
potem zlecą się różni, na rozdzioby.
temu przypadnie gram zegarka, tamta
będzie musiała się zadowolić półsurowizną.
ktoś się zadławi czerstwym dowcipem, żona innego
— przeje zbyt górnolotnymi ideami.
pudełko pełne kostek zniknie po drugiej stronie płotu.
nie minie rok, jak nostalgianci zrzucą się na (specyficzną,
przyznacie) rzeźbę nagrobną: zalegnie tam,
caluchny z granitu, reanimowany pies.
i, klęcząca przy nim, postać o mało czytelnych rysach,
twarzy wzniesionej do nieba
z błaganiem o ratunek.
wywalony język. psa — również.