Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2024-02-06 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 230 |
runął — i bardzo dobrze! niech leży, padliniuch,
nawet nie próbuje się podźwignąć!
zaraz pociekną strużki mało jasnej przestrzeni,
wreszcie: całe kaskady związane w płynny
warkocz (użyłbym słowa noctospady, ale
jeszcze ktoś wyśmieje nieudolną próbę
zbyt ścisłego określania, podpieranie się
neologizmami z brukwi, słowotwórstwem,
co jest jak kószka pełna glinianych pszczół).
potem zlecą się różni, na rozdzioby.
temu przypadnie gram zegarka, tamta
będzie musiała się zadowolić półsurowizną.
ktoś się zadławi czerstwym dowcipem, żona innego
— przeje zbyt górnolotnymi ideami.
pudełko pełne kostek zniknie po drugiej stronie płotu.
nie minie rok, jak nostalgianci zrzucą się na (specyficzną,
przyznacie) rzeźbę nagrobną: zalegnie tam,
caluchny z granitu, reanimowany pies.
i, klęcząca przy nim, postać o mało czytelnych rysach,
twarzy wzniesionej do nieba
z błaganiem o ratunek.
wywalony język. psa — również.