Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2024-03-06 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 235 |
pomysł na bezbajkę: Polska jest wielkim organizmem.
to kobieta. zgadnij, czym będzie morał,
gdzie i jakiego rodzaju ruchami dodrapię,
dodrę się do ostatnich słów.
pomyśl razem ze mną o samochodzie Schrödingera.
zawsze, gdy jadę na parafialny cmentarz
zastanawiam się, czy jeszcze drzemie za pomalowanymi
na orzechowo drzwiami garażu, które wtedy mijam,
ukryty pod jednym, drugim kocem.
czy może wytargał go handlarzyna,
za psie pieniądze kupił od właściciela-staruszka
albo jego spadkobierców.
a jeśli rozpłynął się w mrokach złomowiska,
nie została po nim ani jedna śrubka?
w zasadzie nie powinno mnie to obchodzić,
nie mój cyrk, nie mój merc `beczka` (no, chyba, że
niedokładnie się przyjrzałem, tak naprawdę był/jest
to escort z lat osiemdziesiątych, albo ascona).
jednak myślmy dalej. o nieodkrytym. zdejmujmy
koce, zdmuchujmy tumany kurzu, by udać się
na przejażdżkę po cielsku wielkiej Polski,
przez skórę w pozycji horyzontalnej.
niech pisze się powieść drogi, z radia safari
leci przyblakły hicior `Stroiciel wszy, karmiciel
fortepianów` (nie ma takiego? nie szkodzi! i tak
znasz go na pamięć, nucisz codziennie
podczas sprzątania), jasnobrązowe psisko
kiwa durnym łbem z plastiku.
zwiedzajmy zalane miasteczka, pytajmy nie mniej
zalanych ludzi o drogę do wiosek duchów.
istniejemy tylko po to, by zatapiać się w marzeniach,
zatracać w nich. nigdy nie próbuj w to wątpić.