Przejdź do komentarzyTaszczyciele wymiarów
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2024-03-06
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń234

pomysł na bezbajkę: Polska jest wielkim organizmem. 

to kobieta. zgadnij, czym będzie morał, 

gdzie i jakiego rodzaju ruchami dodrapię, 

dodrę się do ostatnich słów. 


pomyśl razem ze mną o samochodzie Schrödingera. 

zawsze, gdy jadę na parafialny cmentarz 

zastanawiam się, czy jeszcze drzemie za pomalowanymi 

na orzechowo drzwiami garażu, które wtedy mijam, 

ukryty pod jednym, drugim kocem. 


czy może wytargał go handlarzyna, 

za psie pieniądze kupił od właściciela-staruszka 

albo jego spadkobierców. 


a jeśli rozpłynął się w mrokach złomowiska, 

nie została po nim ani jedna śrubka? 


w zasadzie nie powinno mnie to obchodzić, 

nie mój cyrk, nie mój merc `beczka` (no, chyba, że 

niedokładnie się przyjrzałem, tak naprawdę był/jest 

to escort z lat osiemdziesiątych, albo ascona). 


jednak myślmy dalej. o nieodkrytym. zdejmujmy 

koce, zdmuchujmy tumany kurzu, by udać się 

na przejażdżkę po cielsku wielkiej Polski, 

przez skórę w pozycji horyzontalnej. 


niech pisze się powieść drogi, z radia safari 

leci przyblakły hicior `Stroiciel wszy, karmiciel 

fortepianów` (nie ma takiego? nie szkodzi! i tak 

znasz go na pamięć, nucisz codziennie 

podczas sprzątania), jasnobrązowe psisko 

kiwa durnym łbem z plastiku. 


zwiedzajmy zalane miasteczka, pytajmy nie mniej 

zalanych ludzi o drogę do wiosek duchów. 


istniejemy tylko po to, by zatapiać się w marzeniach, 

zatracać w nich. nigdy nie próbuj w to wątpić.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×