Go to commentsFosfeny
Text 255 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2024-03-23
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views200

myślę o nas. placami po powiekach. z rozbłysków, 

delikatnych konturząt wciąganych grawitacyjkami  

w głąb tuneli bez dna, wyłania się kształt. 


mężczyzna, choć w strzępach. 

samopodobny zupełnie do nikogo. postać 

w fosforyzującym otoku, obwiedziona tęczami. 


światło jest też w głębi niego. eksploduje, 

nasz pan rozgorzałek, wręcz zapluwa się 

wielobarwnymi linijkami. trę mocniej, każde słowo  

można spotęgować przejeżdżając paznokciem 

po twardniejącym płynie. 


ktoś w koronach, zaplątany w nimby, 

krzyczy nam o ognikach, co wieczne błądzą, 

o fałszywych majestatach, powtarza coś tam, 

że związek, ucieczka w zaprzeczenie, niewypełnialna 

przepowiednia. w zasadzie dla żartu słuchamy jego 

barw, prawie drwimy z karykaturalnej podniosłości. 


przepalają się oczka, dogasają kamyczki. 

ojej, tak chyba nie powinno być.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media