Go to commentsTak dużo
Text 35 of 36 from volume: Promyk świtu
Author
Genreprose poetry
Formblank verse
Date added2024-10-11
Linguistic correctness
Text quality
Views94

Tak dużo


tak dużo światła

otula miasto w nocy

jakże dużo ludzi

śpi - otwierając oczy

na światło co za granicę

snu kroczy


tak dużo

porannego ziewania

na granicy dwóch świateł

- skrzydła ciągną do przytulania


Raz wybrawszy

wciąż muszą wybierać

idąc na spotkanie

z siostrą i bratem


  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
- Gaście światło, gospodarze! - wołał nocny stróż. - Śnijcie worki marzeń! Noc nastała już!
avatar
Tak dużo porannego ziewania i tak mało słów*). Nad Jordanem znowu doszło do strzelania.

Jakie znowu? Raczej chyba znów!

________________

*) mało słów - bardzo ubogi, liczący nie więcej niż 3 tysiące wyrazów /tutaj tzw. poetycki/ słownik.

Żeby nie było

UWAGA

nasz piękny język polski liczy blisko 60 tysięcy definicji oraz 40 tysięcy haseł
avatar
Choć tak dużo,
To za mało,
By się ziewać
Odechciało

;(
avatar
Dobra poezja dojrzewa z czasem, czeka cierpliwie wykuta w papierze na swój czas.
Powodzenia!
avatar
Na granicy dwóch świateł: nocnego, kiedy człowiek śpi - a zatem w ogóle nie grzeszy - i świtu, gdy się budzi do swoich obowiązków (więc tym bardziej nie ma czasu na żadną rozwiązłość ni rozpustę), nawet spory zbytek światła, którego w wierszu za dużo nawet w nocy, niczego w jego jakżeż ludzkim życiu nie zmienia. A tym bardziej taki promyk świtu.
avatar
Pierwsza strofa tchnie somnambulizmem. Idąc tym tokiem myślenia (ponieważ lubię poszukiwać własnych ścieżek) granica dwóch świateł znacznie się poszerza. Wiersz choć przeciętnej urody pozwala się zapuścić...
Puenta przypomniała mi ostatnią strofę wiersza pt Jeździec Jerzego Lieberta.

Jedno wiem, i innych objawień
Nie potrzeba oczom i uszom —
Uczyniwszy na wieki wybór,
W każdej chwili wybierać muszę.
© 2010-2016 by Creative Media