Author | |
Genre | poetry |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2024-12-27 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 29 |
`Przyjechali goście,
u nas się nażarli,
w święta moc wypili,
syci odjechali.
Po tych kilku dzionkach
biesiady przyjezdnych
mało co ostało
z zapasów świątecznych.
Wypili napitki
do ostatniej beczki
i w naszej komorze
zostawili resztki.
Czas, by ich nawiedzić
już w sylwestra może,
należy się rewanż…
bez plam na honorze.
Zostaniemy w gościach
na dłuższą zabawę,
opróżnimy do cna
w tydzień popijawy.
W następną gościnę
nie trzeba gnać kijem,
karnawał się zaczął…
”Nie spoczniem, nim spijem!”.
…i tak rosła ciżba
jeżdżąc po domostwach,
najciężej w ostatnim…
„Jak tłumowi sprostać?`.
***
…Zamknąłem pamiętnik
sarmackich rębajłów,
drzewiej tak w szlacheckiej
Rzeczplitej bywało.
Odetchnąłem z ulgą…
dosyć już tych wspomnień!
Dzisiaj w odwiedzinach
zdrowiej, znaczy skromniej.
Co przyczyną braku
obżarstwa wśród gości?
U niektórych pewnie
obawa tęgości.
Do tego już praca
nie dzieli pór roku,
również w zimę trzeba
być w niej „dla obroku”.
Na kolędowanie
wolnych dni nie staje,
dzięki czemu krótkie
dziś gości zwyczaje.
Czas wierszyk zakończyć…
rzeknę jak najprościej:
– Znikło, dzięki temu,
trwożne: „Jadą goście!!”.