Go to commentsJak za czasów wolności
Text 4 of 5 from volume: Twórczość radosna
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2025-01-13
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views35

Gwiazdy milkną, choć noc - podniosła 

i zaszczycona własną obecnością - 

wygląda zza kurtyny, sprawdza, 

czy przypadkiem 

nie narodziła się ponownie. 

 

Zmierzch, tak buńczuczny 

i posępnie nienapoczęty, 

jest płatkiem śniegu, który dogorywa 

w cieple mojego oddechu. 

 

Wiem, że nie ma sensu wspominać 

jutra - poranek przebudzi się 

o okazyjnej porze, 

ból odzyska słony smak. 

 

Nigdy nie będzie tak, jak za czasów 

wolności; Twój czas okaże się pragnieniem, 

którego imienia wciąż nadużywam. 

 

Płonie we mnie Twoje spojrzenie - 

najwyższy czas, aby zapomnieć 

o posłuszeństwu. 

Zbyt długo myślałam o śnie; nie chciałam, 

aby okazał się również moim. 

 

Pozwólmy odejść myślom, 

zgódźmy się, aby zachód słońca 

okazał się ostatecznym zadośćuczynieniem. 

 

Nie stanę się przebłyskiem zniewolenia, 

przypadkiem, 

jakiego stale się wstydzę.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media