Text 56 of 56 from volume: Promyk świtu
Author | |
Genre | prose poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2025-01-25 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 46 |
Wezwanie
To jest góra na którą uciekłem
Kiedy ciemność wszystkie latarnie zdusiła
Od tego czasu terror się ściele
Aby wśród domostw jasność dnia nie wróciła
Nie chciałem wracać, w ciemne zaułki
Ale krzyż ponownie wezwaniem posyła
Bym mocy „żarówek” nie krępował
Jeszcze raz powkręcał, by prawda ożyła
udając,
że jest jak w niebie.
To postawa małego Dyzia, co to
w cieniu drzewa
sobie śpiewa
wiersze pisze
mówi ciszej
bąki zbija
a czas mija
i przez dziesięciolecia za nikogo /nawet za siebie/ nie bierze tak naprawdę odpowiedzialności
w te zaułki
(patrz wyznanie)
jednak życie
to nie pszczółki
i nie miody
więc nie lejmy
już tej wody