Przejdź do komentarzyWezwanie
Tekst 56 z 56 ze zbioru: Promyk świtu
Autor
Gatunekproza poetycka
Formawiersz biały
Data dodania2025-01-25
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń42

Wezwanie


To jest góra na którą uciekłem

Kiedy ciemność wszystkie latarnie zdusiła

Od tego czasu terror się ściele

Aby wśród domostw jasność dnia nie wróciła


Nie chciałem wracać, w ciemne zaułki

Ale krzyż ponownie wezwaniem posyła

Bym mocy „żarówek” nie krępował

Jeszcze raz powkręcał, by prawda ożyła


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Najłatwiej uciekać na górę i tam żyć jak ten pączek w maśle,

udając,

że jest jak w niebie.

To postawa małego Dyzia, co to

w cieniu drzewa
sobie śpiewa
wiersze pisze
mówi ciszej
bąki zbija

a czas mija


i przez dziesięciolecia za nikogo /nawet za siebie/ nie bierze tak naprawdę odpowiedzialności
avatar
nie chcę wracać
w te zaułki

(patrz wyznanie)

jednak życie
to nie pszczółki
i nie miody

więc nie lejmy
już tej wody
© 2010-2016 by Creative Media
×