Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-10-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3102 |
Autobus szczerych słów odjeżdża z lirycznego dworca
Było w zenicie a teraz podziwiamy zachód słońca
W szybkie kilka minut przemija nam godzina
W tym przypadku ich nie liczę, wyzsza siła
Te wspólne sekundy o nich mowa narazie
Są na wage złota, wartość idąca w parze
To czysta szczerosć i brak tematów tabu
Główny wątek to twórczość setek składów
Schodzi na drugi plan, płacz czy też smutek
Nie ma fikcji i sztuczności a jedyny skutek
To pogubione wskazówki na tarczy zegara
Pełno śmiechu co szarość w nas zasłania
Idąc tropem tych miejsc, nanoszę na mapę
Punkty które przypominają mi jakąś akcję
Pozytywne wrażenia, morderstwa pesymizmu
Dzięki Tobie we mnie więcej optymizmu
Co mam dać Ci w zamian, oddam wszystko
Jesteś daleko ale czuję Ciebie blisko
Czy resztę życia w tym stanie spędzę
Umysł wciąż w drodze a zagubione serce
I co wieczór czuję na sobie spojrzenie
Inspiracja jest motywacji natchnieniem
Wyobraźnia ale nieznane jej są granice
Wprowadzasz kolor w szaro bure życie
ratings: perfect / excellent
Nie ma fikcji ni sztuczności a jedyny skutek
To pogubione wskazówki na tarczy zegara
Kupa śmiechu co szarość z nas przegania
(patrz 3. zwrotka - cytuję z pamięci)
Raperski tekst z przesłaniem j.w.