Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-10-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2460 |
Pierwszy pociągnę za spust, wyrzucę z siebie gniew
Zabiję własne wady, pogrzebię strach i stres
Czarnych scenariuszy, złych myśli nadejdzie kres
Uwolniony głos wewnętrzny ciągle walczy jak lew
Zza ciężkich czarnych chmur które zwiastują burzę
Wyjdzie piękne słońce optymistycznie jasno wrózę
Pierwszy celny strzał oddany, trupem pada pesymizm
Patrzeć przez różowe okulary nie można się wstydzić
Upadek kolejnych barier, wewnętrznych w człowieku
Zmienić siebie na lepsze, warto w każdym wieku
Działania są jak kij a on zawsze dwa końce ma
Chore wybicia w górę zbliżą każdego do dna
Segreguję myśli dostrzegam logiczną układankę
Niedoceniasz? Z beczki brudów sięgasz szklankę
Czysty umysł tworzy liryczną sekcję sportową
Serwując wiązankę wszelkim wewnętrznym wrogom
Przeciwności często każdy z nas sobie stwarza
Nieświadomie szerząc kleski, podstępna zaraza
Teraz z naładowaną bronią broniąc mózgu i serca
Eleminuję wady, wersy ceniąc jako zaklęcia
ratings: very good / very good
ratings: very good / very good