Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-10-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2117 |
Refleksyjne chwile nadchodzi cisza, samotność i zmrok
Pot zalewa skronie, mam kartkę i w nią zatapiam wzrok
Powoli odpływam, nie jestem bezmyślnym więźniem przeszłości
Łatwo potknąć się o teraźniejszość, wybiegam do przyszłosci
Bez litości, ten obraz codzień dostrzegam wieczorem
Chwile zadumy, z każdą minutą tworzę sobą historię
Wojnę z samym sobą, zawsze z frontu wracam z tarczą
Front Ogranicza, Ratunkiem Miłość co jest zbawcą
Uśpi na zawsze zło co w pustych sercach diabeł gości
Rozdajmy światu lepsze karty, przestańmy rzucać kośćmi
Bez litości, judaszom z powiek spokojny sen zabieram
Zamieniam go w koszmar, tego wymaga nasza matka Ziemia
Scena? Jeśli uważasz że to teatr a Ty jesteś aktorem
Masz narzucony scenariusz to Lucyfer Twoim promotorem
Biorę, to co prawdziwe, a oddaje wam jeszcze szczersze
Cisza, samotność i zmrok, na myślenie jest najlepsze
Dekalog, dziesięć przykazań, podstawą wszelkich zasad
Jestem człowiekiem, tego nie ukształtowało TV, prasa
Materializm, konsupcjonizm żaden styl i sposób życia
Pamiętaj liczy się miłość, Najwyższy z tego rozlicza
Śmierć, jej się obawiam, chcę dojść tu jak najdalej
Chcę rozwijać ducha, ciszą samotnością zmrokiem stale
Parę lat temu, miałem zaburzenia załamanie percepcji
Myślałem inaczej, dziś z każdym dniem staję się lepszym
Wciąż popełniam błędy, nie jestem Twoim ideałem
Nie jestem WSZYSCY, nie jestem KAŻDY a jestem ŻADEN
Jestem sobą, swój, dostępny zawsze tylko dla swoich
Choć kocham ludzi, a nie ufam bo każdy cios boli
Osamotniony z dala od zgiełku to wciąż myślę o Tobie
O Twojej przyszłosci, wiem że nasze umysły są w zmowie
Pragnę szczęścia dla Ciebie, bo to jest jedynym lekiem
Cisza samotność i zmrok wymieszana z Tobą, mam sekret...
ratings: good / very good