Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2011-02-11 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3704 |
PSALM 65
Nadziejo wszelkich krańców ziemi
Do ciebie zmierzam, kruchy człowiek
Z wyznaniem grzechów, które ciążą
Nie dają zamknąć sennych powiek
Występki moje, wciąż przebaczasz
Nie ignorujesz modlitw moich
Ty mnie rozumiesz, Ty dopuszczasz
Żebym zamieszkał w sieniach Twoich
Utwierdzasz góry swoją mocą
Uśmierzasz, siłą przepasany
Wzburzenie władców, wstrząs narodów
Wyciszasz gniewne oceany
Ty rozweselasz wschód i zachód
Nawiedzasz ziemię, mnożysz plony
Zraszasz pastwiska, równasz skiby
Wieńczysz dobrocią rok spełniony
Łąki się stroją w stada owiec
Doliny w złote ziarnem kłosy
Tłustością drogi ociekają
Zewsząd, radosne słychać głosy