Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2011-02-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3703 |
PSALM 65
Nadziejo wszelkich krańców ziemi
Do ciebie zmierzam, kruchy człowiek
Z wyznaniem grzechów, które ciążą
Nie dają zamknąć sennych powiek
Występki moje, wciąż przebaczasz
Nie ignorujesz modlitw moich
Ty mnie rozumiesz, Ty dopuszczasz
Żebym zamieszkał w sieniach Twoich
Utwierdzasz góry swoją mocą
Uśmierzasz, siłą przepasany
Wzburzenie władców, wstrząs narodów
Wyciszasz gniewne oceany
Ty rozweselasz wschód i zachód
Nawiedzasz ziemię, mnożysz plony
Zraszasz pastwiska, równasz skiby
Wieńczysz dobrocią rok spełniony
Łąki się stroją w stada owiec
Doliny w złote ziarnem kłosy
Tłustością drogi ociekają
Zewsząd, radosne słychać głosy