Author | |
Genre | philosophy |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-10-29 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2489 |
Gdy za niedotknięty horyzont powędruje nasze słońce
Wtedy każdy początek nowych sytuacji okaże się końcem
Czas przemyśleń, z jakim bilansem pożegnamy świat
Dobicie z wynikiem dodatnim, czy zbiór samych strat
Na każdym froncie, płynie nasza waleczna Polska krew
Mapa w czerwonych barwach, globalna wojna to nie sen
Dzień, każdy powielony grzech zbliża nas do zagłady
Nikt nie uniknie śmierci, nikt na to nie ma rady
Boję się ostatnich chwil, nie chcę znać ich daty
Już za wami tęsknię, taśma stop, ostatnie klatki
Na starej fotografii, wszyscy w kręgu szczęśliwi
Niedawno jako ofiary, teraz już jako myśliwi
Wściekłe twarze, w pogoni za skrytym marzeniem
Nieskończona moc, obrócimy w innym kierunku Ziemię
Co nas zatrzyma, ostatnia prosta już do mety
Droga do wieczności przez śmierć, niestety
Czy to bogate Warszawskie osiedle, czy ruiny, domy
Tu i tam żyją ludzie, górę często biorą chore pozory
Z mojej strony rzeczywistość w kilku słowach się przedstawia
Wszystko jest do niczego gdy wkracza podstępem czarna magia
Depresja, alkoholizm, narkomania, tolerancja patologii
Tracisz powoli smak, wewnątrz duch staje się ubogi
Oddalamy się od człowieczeństwa, szatański dekalog
Sami budujemy getto, chorych ambicji, dążeń nalot
ratings: very good / excellent
ratings: very good / very good
ratings: perfect / excellent
ale do wieczności prowadzi też nieśmiertelna sława, a tę zdobywa się poprzez waleczne czyny i/albo dokonania w świecie nauki czy sztuki.
Umrzeć - i w ten sposób przejść do wieczności - każdy głupi może. Dużo trudniej osiągnąć ją za życia.
To jest ten T W Ó J prawdziwy cel tu & teraz