Go to commentsDogasające znicze
Text 20 of 34 from volume: Refleksje, obrazy, kolory umysłu
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2012-11-01
Linguistic correctness
Text quality
Views1932

Jesteśmy jak znicz, ten płomyk kiedyś zgaśnie  

Metą życia jest śmierć, ku wieczności w trasie 

Idziemy, błądzimy, oddając los w ręce Boga  

Na Ziemi piekło, choć odchodzić jest szkoda  

Trwając w świadomości procesów nam nieuniknionych 

Na Sądzie Ostatecznym z miłości będąc rozliczonym  

Proszę Panie Boże nie chcę słonych łez nad mym grobem  

Nie chcę smutku, cierpienia, tylko pragnę wspomnień  

Kim byłem dla bliskich? Czy byłem zawsze bratem?  

Mając konflikt, podałem rękę na zgodę ze światem  

Zakopałem topór nienawiści, popełniając zbrodnię  

Nie dając satysfakcji mijającym się z Bogiem  

Nie mam czystego sumienia, popełniałem błędy  

Raziłem złem, nie wiedząc jak iść i którędy  

Byłem ślepcem, byłem głuchy, zło życzyłem  

Proszę o rozgrzeszenie, piękno zauważyłem  

I dałem się mu porwać, jesteś moim światłem  

Panie Boże, wkrótce z Tobą, żegnając się ze światem

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Jak barokowe lamentacje Księdza Józefa (?) Baki.
© 2010-2016 by Creative Media