Go to commentsŚwiatło Ciemności
Text 7 of 9 from volume: Rzeczywista Świadomość
Author
Genrefantasy / SF
Formprose
Date added2013-01-08
Linguistic correctness
Text quality
Views2974

Robiąc każdy kolejny krok do przodu czułam, że ktoś podąża mym śladem. Moja głowa była coraz bardziej zaprzątnięta myślami o nieznajomym. Serce biło coraz szybciej. W chwili gdy poczułam jak obca dłoń spoczywa na mym ramieniu, drgnęłam z przerażenia. Odwróciłam się aby dostrzec osoby, która za mną podąża lecz moje oczy dostrzegłytylko głuchą cisze i ciemność.


Czy to moja wyobraźnia czyto on? Ten, którego zwą Panem Ciemności?

Ta noc na zawsze pozostała w mej pamięci.


Moje sny odwiedzała postać w czarnej pelerynie z kapturem na głowie, nie odkrywając swej twarzy. Za każdym razem pytam siebie samej `kim jest?`. Jednak nie slyszę odpowiedzi. Co wieczór budzę się z przerażeniem. Są tak realne a postac tak bardzo znajoma...jakby wszystko działo się w rzeczywistości.


Chcąc się dowiedzieć kim jestem naprawde, odnalazłam odwage w sobie i podążyłam śladami, które ujrzałam na drodze przypominając sobie  dzień, w którym to ktoś podążał za mną.


Za każdym razem myśląc, że to tylko sny, one stawały się rzeczywistością. Czułam na sobie cały ciężar osób, które w nich spotkałam. Idąc tą samą teraz drogą, sledziłam dziewczynę w długich blond włosach. Jej paniczny oddech jak kiedys mój, jak kiedyś to ja byłam na ich miejscu.


Nikt nie zwracał na mnie uwagi, jakbym wogóle nie istniała. W ten czas uświadomiłam sobie, że to było prawdą. Prawdą, że kiedyś byłam na ich miejscu. Byłam zwykłą osobą lecz tamtej nocy się to zmieniło. Zmieniło wszystko, całe moje życie. To on, on zmienił mnie a teraz jarobiłam to samo. Wiedziałam, że muszę to zmienić. Spojrzałam w szybę samochodu. Dostrzegłam postać w czarnym długim płaszczu. W odbiciu ujrzałam twarz, swą twarz. Wszystkie zdarzenia, myślać, że to tylko sny stały sie tym co miało nastąpić. Stałam się jedną z nich, stałam się żniwiarką.


Nadszedł ten dzień, w którym powiedziałam koniec. Ściągając płaszcz z siebie uwolnie wszystkie dusze,które zabrałam. Odnajdą drogę i wrócą na ziemię jako anioły światła.


Czytając tą historię oznaczać to będzie,że postąpiłam zgodnie, zgodnie ze świadomością tego co robiłam. Wiem tylko jedno, że odrodzę się jako lepsza osoba, która będzie podążać drogą i chronić tych, którzy są zagubieni. By prowadzić ich na koniec drugiej ulicy na początek ku dobroci.




W tamtą ciemna noc, kiedy poczułam dotyk na mym ramieniu, to byli żniwiarze. Tych których zabiłam już nie wrócą a Ci, którzy będą pragneli mnie zgładzić niech zdobędą się na odwage.

Żniwiarką byłam i jestem nadal lecz tylko dla tych, którzy są za to winni, za to, że jestem jedną z nich.

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Jako zamysł doskonałe. Człowiek zabija nie dlatego, że jest zwyrodnialcem, a dlatego,


ŻE KTOŚ MU WRĘCZYŁ SZTYLET

I ZABIJANIA GO NAUCZYŁ.

Wojsko uczy nie tańca przecież
i nie różańca
avatar
Liczne potknięcia ort., int., gram., styl. do poprawki,

co w niczym nie umniejsza stricte literackich walorów tej miniatury prozą
avatar
Kim są /od tysiącleci/ bezimienni /pozbawieni twarzy/ żniwiarze?

A kim ten, co na ich krwawicy zbija c a ł y interes?
avatar
Dobre tytuły. Celna myśl jest jak ten odwieczny kaganek oświaty w tej dookoła nas realu c i e m n o c i e.

W tym sensie bez MYŚLI - tej Gwiazdy Przewodniczki - nie zrobisz żadnego sensownego kroku. Postęp - to nie dreptanie w miejscu, a skuteczne zmierzanie do lepszego dla nas wszystkich celu
avatar
Jeżeli krwawi żniwiarze nic tylko od czasów cara Grocha bezmyślnie żniwują i żniwują,


to jesteśmy w Czarnej D...
© 2010-2016 by Creative Media