Go to comments( Niemalże ) beztroska jesień
Text 14 of 27 from volume: Mój krzywy elektrokardiogram
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2013-02-04
Linguistic correctness
Text quality
Views2629

( Niemalże ) beztroska jesień



Między polem a zjawą

między waśnią a jawą

nasze wszystko

tak proste jak jesień beztroska

jak szczygieł na daszku


Między miłością a jawą

między waśnią a miejscem

prosty szczygieł pod jesień

na zwaśnionym już dachu

i nie wszystko tak proste


Pomiędzy szczygłem a dachem

między zjawą a wszystkim

proste pole na wszystko

choć zwaśnione z naszym -


( prawie ) beztroska jesień


  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Podoba mi się styl (szczerze), przekorny. Kurcze, tylko nie rozumiem, czemu tyle barier w tym wierszu. Tyle segregacji wręcz, podziałów. Wydaje mi się jednak, że ironia (takie mrugnięcie okiem) w tym wierszu jest zamierzona. Dlatego podoba mi się. Pozdrawiam.
avatar
Do pstro: Proszę przeczytać jeszcze raz i jeszcze raz ( i jeszcze ) ! Coś się pojawi pod powiekami - obiecuję !
avatar
Dziękuję, że Pan we mnie wierzy.
avatar
Podczas lektury tego wiersza widzę, jak go, Piotrze, czytasz. Po każdym wersie bezgłośne mlaśnięcie, dyskretne spojrzenia na słuchających i tak do końca. A słuchający zadumani i milczący.
avatar
Do janko : starałem się budować wiersz troszkę podobnie, jak robili to Janusz Styczeń czy Tadeusz Peiper. Nie udało się tak do końca, ale zawsze lepiej mieć najlepsze wzorce, niż nie mieć ich wcale, prawda ? Dziękuję Ci za komentarze, zwłaszcza te, dotyczące interpunkcji. To taka moja "pięta achillesowa". Pozdrawiam serdecznie...
avatar
Między jednym a drugim

/polem a jawą, waśnią a miejscem, miłością a Jawą, wróblem w garści a gołębiem na dachu, szczygłem a dachem itd./

są ugory pustosłowia

O NICZYM
avatar
Taka niemalże beztroska jesień to już chyba początki demencji...
© 2010-2016 by Creative Media