Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-03-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2569 |
Stałonielotność
Wargi –
przeżytek milczenia,
z natury wstydzą się dotykania;
przestały drgać,
podniecać,
wzruszać.
Śpią w domyślnym zapominaniu
jak smakuje niebo,
jak szuka się wnętrza każdej egzaltacji;
odnajdą, zagarniają: domysły, niebo, wnętrze,
zbyt mocno, by oddech jeszcze
mógł żyć.
Wargi –
i tylko tyle dla nich miejsca;
wąska kreska krępująca ciało,
właściwości znaków przestankowych.
Nie wierzą damskim śródręczom:
wklęsłościom,
pagórkom,
wybrzuszeniom,
rozszczepianiu zachwytu na patrzenie,
patrzeniu na próbę mięsa –
jego stan stałonielotny.
I wreszcie wargi –
pojemność milczenia już nie zadziwia,
coraz niżej,
w orzeczenie -
przeżytek podmiotu.
Jemu dane się rozpychać,
grubą kreską podkreślić usta obcych;
liter w nich aż po plusz podniebienia,
moszczą legowiska na wyschłych językach,
pęcznieją najszczelniej.
Milczenie –
alfabet z wyznaczonym kierunkiem rozwoju,
gotowy na skok w przypadkową wymianę zdań
między niemowami.
ratings: perfect / excellent
Co można zarzucić językowi tej komunikacji?
Stałonielotność?? (patrz nagłówek)
grubą kreską podkreślić usta obcych;
liter w nich aż po plusz podniebienia,
moszczą legowiska na wyschłych językach,
pęcznieją najszczelniej.
(vide końcówka przedostatniej strofy)
Mówienie /do kogoś/ - to dzisiaj, w czasach powszechnej znajomości pisma, najczęściej żonglerka literackimi cytatami, to quasiliteratura. Zamiast wyrażać siebie /głowę/ usta mamy wypchane tym, co gdzieś kiedyś przeczytaliśmy