Author | |
Genre | poetry |
Form | drama |
Date added | 2013-04-18 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2581 |
A któż to? A któż to tak gna?
Na światłach, zakrętach i w miastach, we wsiach.
A któż to błękitem zabłysnął mi w twarz?
Och, dokąd się śpieszę? A śpieszę, jak świat...
I choć, żebym w `totka` trafiła jak teraz!
Mandacik?! Dwa zera?!
I naglę w parterach poloty zbyteczne.
Pan szczerze współczuł. Ach jasne! Pan nie chce?!
Że niby złożyły się takie przypadki:
Mikołaj za nami przed nami Dzień Matki.
Pomiędzy nimi dzień zwykły powszedni,
i Polka za kółkiem, a pedał zbyt miękki.
A wszystko to w szczycie pośpiechu i chęci.
Gdyż z pracy do pracy, a wiosna już nęci.
Błękitne ptaki na niebie słonecznym,
znudzone lotem przysiadły bezpiecznie.
Czekając w zakrętach, wiadomo: `dla chleba`,
za drzewkiem, za płotem, pomiędzy miedzami...
I chrzest już za nami, z trójeczką z zerami.
I kilka liczb gratis tak na dokładkę, bo punkty
rzecz jasna: nieoderwalne.
***Panom policjantom z drogówki, a w szczególności post. Grzesiowi, w podziękowaniu za `pierwszy raz`. Szkoda, że oglądanie pana w mundurze tak drogo kosztuje. :P
ratings: perfect / excellent
wers pierwszy:
A któż to? A któż to? A któż to tak gna?
wers szósty:
Prawdziwy mandacik!? Na końcu dwa zera!?
wers piętnasty:
Błękitne ptaszyny na niebie słonecznym.
wers przedostatni:
I kilka liczb gratis, w prezencie, bo punkty
wers ostatni:
Rzecz jasna, od władzy, nie jakiejś tam junty.
Są to tylko propozycje, które nie muszą być uwzględnione.
Żółte skrzynki na moich stałych trasach podróży znam , ale policjanci znaleźli dobre miejsce na zapolowanie. Kompletnie się ich nie spodziewałam tuż za znakiem terenu zabudowanego. A bidulka "zapomniałam" zwolnic.
ratings: perfect / very good
ratings: perfect / excellent
Módl się, żeby to twoje wariactwo za kółkiem zawsze kończyło się tylko na stłuczce z tym błękitem
ratings: very good / very good