Przejdź do komentarzyBolesna tajemnica błękitu
Tekst 8 z 10 ze zbioru: Dedykacje
Autor
Gatunekpoezja
Formautwór dramatyczny
Data dodania2013-04-18
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2569

A któż to? A któż to tak gna?

Na światłach, zakrętach i w miastach, we wsiach.

A któż to błękitem zabłysnął mi w twarz?

Och, dokąd się śpieszę? A śpieszę, jak świat...

I choć, żebym w `totka` trafiła jak teraz!

Mandacik?! Dwa zera?!

I naglę w parterach poloty zbyteczne.

Pan szczerze współczuł. Ach jasne! Pan nie chce?!

Że niby złożyły się takie przypadki:

Mikołaj za nami przed nami Dzień Matki.

Pomiędzy nimi dzień zwykły powszedni,

i Polka za kółkiem, a pedał zbyt miękki.

A wszystko to w szczycie pośpiechu i chęci.

Gdyż z pracy do pracy, a wiosna już nęci.

Błękitne ptaki na niebie słonecznym,

znudzone lotem przysiadły bezpiecznie.

Czekając w zakrętach, wiadomo: `dla chleba`,

za drzewkiem, za płotem, pomiędzy miedzami...

I chrzest już za nami, z trójeczką z zerami.

I kilka liczb gratis tak na dokładkę, bo punkty

rzecz jasna: nieoderwalne.



***Panom policjantom z drogówki, a w szczególności post. Grzesiowi, w podziękowaniu za `pierwszy raz`. Szkoda, że oglądanie pana w mundurze tak drogo kosztuje. :P


  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bardzo piękny pastisz zbudowany na fragmencie "Lokomotywy" Juliana Tuwima. Doskonale rozumiem motywy jego napisania, gdyż nie tak dawno doświadczyłem czegoś podobnego. Ale sprawcą moich frustracji nie był jakiś tam posterunkowy Grzesio, lecz skrzętnie zamaskowana żółta skrzynka. W "Lokomotywie" Tuwim stosuje bardzo zmienny rytm, a w przepracowanym fragmencie dominuje jedenastozgłoskowiec i dwunastozgłoskowiec, ale są dwa wersy trzynastozgłoskowe i jeden dziesięciozgłoskowy. Autorka w kilku przypadkach ten rytm trochę zakłóciła, dlatego proponuję poprawki do kilku wersów. Podaje ich ewentualne brzmienie:
wers pierwszy:
A któż to? A któż to? A któż to tak gna?
wers szósty:
Prawdziwy mandacik!? Na końcu dwa zera!?
wers piętnasty:
Błękitne ptaszyny na niebie słonecznym.
wers przedostatni:
I kilka liczb gratis, w prezencie, bo punkty
wers ostatni:
Rzecz jasna, od władzy, nie jakiejś tam junty.

Są to tylko propozycje, które nie muszą być uwzględnione.
avatar
Trafne propozycje. Dziękuję panie Janko za komentarz.
Żółte skrzynki na moich stałych trasach podróży znam , ale policjanci znaleźli dobre miejsce na zapolowanie. Kompletnie się ich nie spodziewałam tuż za znakiem terenu zabudowanego. A bidulka "zapomniałam" zwolnic.
avatar
Śmiesznie, nastrojowo, fajnie! Gdyby jeszcze ten rytm był bardziej dopasowany - ale o tym już pisał janko.
avatar
Dziękuję lilly. Szkoda, że mi tak śmiesznie nie było ;) Śpieszyłam się, a w efekcie i nie zdążyłam i dostałam mandat. "Śpiesz się powoli" nabiera sensu w tym przypadku. Pozdrawiam serdecznie.
avatar
Bolesna konfrontacja z twardym błękitem (patrz tytuł) to jeszcze żaden ból. Gorzej, kiedy w tym szalonym pędzie wchodzisz w kolizję drogową z Bogu ducha winnym INNYM kolorem tej twojej jazdy bez trzymanki.

Módl się, żeby to twoje wariactwo za kółkiem zawsze kończyło się tylko na stłuczce z tym błękitem
avatar
Pędzi osioł, na łeb gna! W czterech kółkach o nic gra! Dwa na szynach z matmy ma!
© 2010-2016 by Creative Media
×