Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2013-06-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2158 |
W księżycowym blasku wieków
Rozpływają się królestwa
Z wyżyn gwiazd prosto do ścieków
Od płynności do szaleństwa
Toną łodzie dnem do góry
Toną choć niezatapialne
Tak jak śpiewne milczą chóry
Tak jak trudne jest banalne
Tak jak paradoksy świata
Świata który niegdyś stworzył
Tak jak śnieg w środku lata
Odszedł umarł sen go zmorzył
Nie zmartwychwstał nie powróci
Wysechł niczym stare maki
Odszedł tam gdzie pustych miejsce
On księżyca już nie wróci
On nie wróci uczuć oka
Kapki złota srebra bieli
Ludzkość winna swoich grzechów
Niech weselą się anieli
Bo to przecie koniec świata
Znika czar uczucia nocy
Kiedyś człowiek chwalił Cnoty
Teraz ssie piersi Przemocy
Mądre kruki odleciały
Wraz z orłami koronnymi
Nie chcą truchła jego czasów
Zadowolą się `mocnymi`
Tymi którzy siebie chwalą
Odrzucili pogonili
W srebrnołuskie skrzydeł światła
Marzyciela wyrzucili
Nie martw się wędrowcze nocy
Jeśliś krukiem tyś mu bratem
Idź na księżyc tam twe miejsce
Żyj a nie giń wraz ze światem.
ratings: perfect / excellent
"Mądre kruki odleciały wraz z orłami koronnymi..."
ratings: perfect / excellent