Go to commentsNa milion sposobów patrzenia z ukosa
Text 11 of 25 from volume: Cyferblat serpentyny
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2013-06-28
Linguistic correctness
Text quality
Views2775

Na milion sposobów patrzenia z ukosa




Byłoby prościej

otulić się w kolejny dzień

albo wskoczyć w przypadkową rozmowę

o zakompleksionej miłości własnej


Byłoby prościej

w prostszą konstrukcję

co dla niemowy narzędziem do wydeptywania

w zabobonnym czasie podróży

tiptopami


Byłoby o wiele prościej

gdyby

ot tak

dodać coś więcej od siebie

siebie poukładać w odpowiedniej kolejności

w jako taką całość


Wszak byłoby prościej

dokręcać narzędziami dzień

stroić się w obcą rozmowę

wciąż się łudząc

że to pomoże


Bo prościej wierzyć

że kiedy się oddycha to wciąż żyje

a jest nieprzeliczalne co już w wydechu odeszło


teraz cisza wie bezbłędnie

iż już nie ma dokąd podróżować




Patrzę na wszystko z ukosa

chociaż płynna szarość

boi się każdej innej barwy

tęczówki


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Świetny wiersz, przeczytałam z wielką przyjemnością, która zaczęła się już od tytułu. Skojarzyłam go z piosenką Leonarda Cohena "Na tysiąc pieszczot w głąb", którą rewelacyjnie śpiewa Katarzyna Groniec: http://www.youtube.com/watch?v=XQsKV8AiAkU
Twój wiersz można czytać, błądzić wśród słów, zastanawiać się nad możliwościami "sposobów patrzenia z ukosa". Może byłoby prościej "dokręcać narzędziami dzień", ale skąd pewność, że potem będzie lepiej? Dobrze jest, kiedy jest dzień, w który można się otulić. Ale czy nie byłoby nudno, gdyby było dużo takich dni? I tak dalej...
Bardzo ciekawy wiersz.
avatar
Twój wiersz do mnie mówi. :)
avatar
Ciekawy, owszem, nawet bardzo.
avatar
idąc linią wiersza chciałabym umieć siebie poukładać, i wiem, że dzieje się: (...)"bo prościej jest wierzyć że kiedy się oddycha to wciąż żyją a jest nieprzeliczalne co już w oddechu odeszło(...)"; czasem zbyt wiele...
dziekuję za chwilę z wierszem.
© 2010-2016 by Creative Media