Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-07-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2453 |
Skurcz przy zmianie zdania
Widzę z wielu stron,
(jakby mnie w ogóle tam nie było)
ja, ślepiec.
Strony już nie potrafią mnie przestraszyć
udawaniem, że widzę.
Pojednałem się z ciemnością, która jest
mi przeznaczona,
która zabrała słońce wciąż tych samych pytań –
kilkaset nieuchwytnych cieni,
zniewolonych ciężarnym kompromisem.
Prawda się zaciska,
podpowiedzi z zewnętrznego świata
zawsze są wątpliwe.
Widzę z wielu stron,
wciąż przebaczam świtowi tak gwałtowne wtargnięcie
i zaufanie w tak szeroko otwarte (na pomoc) ręce –
nie protezom wyliczanki
co się bardziej opłaca.
To mój cały świat bez zmyśleń,
ten ustawicznie ciemniejący, rozbiegany parkur wspomnień.
Można by mu się nawet dziwić, gdyby
nie trzeba było ciągle skakać obok niego.
Bolesny ten skurcz, kiedy
Bóg wciąż zmienia zdanie.
Zdanie to tylko śmierć,
czasami zwykła ślepota
nic więcej.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent