Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2010-10-15 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 4143 |
RĘCZNY HAMULEC
Bywa, że wszystko cię drażni
Chandra od rana się czepia
Chciałbyś coś znaleźć w pośpiechu
Zmęczone wytężasz ślepia
Snujesz się z kamienną twarzą
Złość cię do granic rozpiera
Szukasz w panice zaczepki
Zanim cię weźmie cholera
Biegniesz, potykasz się, cierpisz
Puls bez litości szaleje
Chciałbyś ochłonąć, wysprzęglić
Zanim się system przegrzeje
Neurony wyją na alarm
Bezpiecznik dymi, jak głupi
Musisz coś zrobić, bo przecież
Ciśnienie cię nagle udupi
Szarpiesz za ręczny hamulec
Stalowa linka aż kwili
Swąd czujesz opon palonych
Palonych w ostatniej chwili
ratings: perfect / very good
ratings: perfect / very good
ratings: perfect / excellent
Byś poskakał, byś pobrykał,
A tu wszędzie draka dzika!
Dzika draka, rozpierducha,
Jest balanga, pogaducha -
Wszystko w płynie w tej krainie
Płynie w dal, odwiecznie płynie!
Nic stałego, nic na zawsze -
Nic poza tym nie wypatrzę!