Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2014-08-29 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2684 |
Zawsze na raty: kiedyś było za mało wódki a za dużo powietrza. Teraz jest dokładnie na odwrót. Niby nowe stulecie, a fatalizm i brak optymizmu aż buchają niczym stary parowiec. Zostało nam stanąć nieruchomo i patrzeć w podłogę jak uczniak. Aha, pozostaje nam jeszcze zdrada młodzieńczych ideałów. No, jest tego sporo. To naprawdę nieprawdopodobne ale wszystko, co robimy, już jest podejrzanie eklektyczne. Na razie wszystko zdaje się układać „po myśli”, ale specjalnie nas to nie martwi, bo jako nacja przecież uwielbiamy sytuacje mobilizacji i roboty „na wczoraj”. I interesuje nas jedynie bezpośredni, prosty przekaz – żadnej durnej filozofii, bo to jedynie strata czasu.
Nasze życie coraz bardziej zdaje się być rezultatem konsekwentnego rozwoju a nie jakiejś stylistycznej wolty. Niestety, tylko zdaje. Najważniejsze bowiem stały się skostniałe i utarte normy obyczajów, graniczące już tylko nie z rebelią a z prowokacją i konwenansem. Czy mają jakiś sens damsko – damskie pocałunki, odczuciami spętana miłość, nieprzeciętna tusza kochanków ? To wykładnik złego odżywiania i naszych „przekonsumowanych” czasów lub psychologiczna naleciałość poprzednich dekad. Im człowiek starszy, tym bardziej mu to „zwisa i powiewa”. Zresztą pierniczę całą psycho – modę i programuję sobie do śródmózgowia zupełną obojętność. Ludzie zawsze będą coś demonstracyjnie negować, nie znając sensów hasła ani odzewu. Systemy wartości, stymulacje działań, pobudzanie do programowego nie myślenia, wprawne budzenie uczucia zakłopotania, jednowymiarowość narracji, wielowymiarowość definicji – tzw.`gadające głowy` doskonale to już potrafią. Ach, zapomniał bym o wszechwładnych, niczym telewizja, eksperymentach z rzeczywistością wirtualną, futurystycznych telefonach i generacjach samogrających maszynek doby elektro. Postanowiłem obrać odpowiedni do mojego wieku kierunek, antykomercyjny, ale przez to dla mnie niezwykle ryzykowny. ( Albo czasami wręcz makabrycznie nudny ). Teraz jest najważniejsze, aby już nie podnosić sobie tak wysoko każdej poprzeczki. No bo dlaczego, do jasnej cholery, na przykład przez następne dziesięciolecie, miałbym tracić czas na robienie rzeczy jedynie oryginalnych i kopiować samego siebie z lat młodości by osiągnąć sukces komercyjny ? Toż to zupełny bezsens. No dobra, przyznaję się. Do tej pory bywałem bardzo kiepskim dyrygentem życia niż byłem z nim „mocniejszy w jakiekolwiek klocki”. Na szczęście dla mnie nie jestem z nim sam na placu boju, nadal próbuję sprostać wyzwaniom. Nie wiem tylko dlaczego mam zawsze wrażenie odwalania za kogoś podwójnej roboty ? Bardzo „przeginam” z kolejnością ważnych spraw do załatwienia, z kolejnością nieważnych spraw do zapisania. Raz mi się chce załatwić wszystkie na raz, raz mam je wszystkie głęboko w ...szanownym zakończeniu pleców. A najbardziej tam mam tzw. międzyludzkie porozumienie. ( To stan, który uwielbiam, ale mogę bez niego żyć. Wszystko jest zatem jedynie kwestią decyzji, a dla wielu łatwej do udowodnienia, dość poważnej choroby umysłu ). Nie mam na nic wpływu. Pełno we mnie symboliki i postaw konformisty. Jednym z tym lepiej, inni mnie `od czci i wiary`. A ja sam jak ostatni głupol, bo sensu w tym nie widać i tezy wygasły tuż za rogiem!
cdn...
oceny: dobre / znakomite
Brakuje przecinków przed: a za, a nie, a z, by osiągnąć, niż byłem, dlaczego; zbędne są przecinki przed: antykomercyjny, dość.
Trzykrotnie niepotrzebne spacje przed pytajnikami. Dwukrotnie zbędne spacje po nawiasach otwierających i przed nawiasami zamykającymi. Nie widzę też potrzeby brania w nawias zdania przy końcu tekstu, a jeżeli już się na to zdecydowałeś, to przed nawiasem otwierającym nie powinno być kropki.
Tych poprawnościowych potknięć nagromadziło się sporo, ale mimo to za poprawność językową daję ocenę dobrą.
oceny: dobre / znakomite
Janko już wypowiedział się na temat poprawności językowej. Zgubiłeś też chyba w przedostatnim wersie wyraz "odsądzają".