Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | proza |
Data dodania | 2014-11-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2307 |
Nurek jak zwykle siedział na ławce przy basenie i przygotowywał się psychicznie do zawodów pływackich, które niebawem miały nadejść. Pływanie od zawsze było jego pasją i największym talentem. Najbardziej bał się porażki, która mogłaby zniszczyć jego reputację najlepszego pływaka w szkole. Gdy zerwał ze swoją dziewczyną, Izką, to właśnie dzięki treningom odzyskał wiarę w siebie i wewnętrzną siłę. Ta pasja całkowicie go pochłonęła i wydawało mu się, że w jego życiu nie ma miejsca na nic więcej… „Miłość? Przecież nie istnieje! Przyjaźń? Na co to komu? Woda to mój żywioł! Teraz liczy się jedynie złoty medal i sława…”. Chłopak wstał i ruszył wolnym krokiem w stronę szatni, gdy nagle ujrzał burzę ciemnych niczym heban włosów, które mignęły mu przed oczami. Zdumiony, zatrzymał się odruchowo i spojrzał w kierunku właścicielki. Ta, odwróciwszy się, spojrzała mu w oczy. Uśmiechnął się szarmancko, jak to miał w zwyczaju. Lubił flirtować ze swoimi rówieśniczkami. Dziewczyna nie odwzajemniła jednak uśmiechu. Słyszała o nim różne plotki i nie wierzyła w jego dobre intencje. Wpatrywała się w niego przez chwilę, po czym odwróciła się i odeszła w przeciwnym kierunku. Chłopak otworzył szeroko oczy ze zdumienia. Zagryzł wargę i ruszył za dziewczyną. Chciał ją dogonić i poznać jej imię. Jednak ona zniknęła za drzwiami biblioteki. - O nie! Nie będę przebywał w jednym pomieszczeniu z książkami! Nie jestem kujonem, tylko przystojnym pływakiem! – pomyślał na głos, o czym zorientował się po fakcie. Kilku uczniów wpatrywało się w niego ze zdziwieniem. Niektórzy się śmiali, inni prychali lekceważąco. Zawstydzony, zaczął się powoli cofać w stronę najbliższych drzwi. Chwycił klamkę, otworzył je i wszedł prosto do damskiej toalety… - Co ty tu robisz, zboczeńcu?! – krzyknęła Izka, okładając go książką. Koleżanki dziewczyny chichotały za jej plecami, wskazując palcami na Nurka. - Przestań, to ja! Co ty robisz?! – wrzasnął chłopak, zasłaniając się przed ciosami. Izka zastygła w połowie ruchu, przyglądając mu się uważnie. Uniosła znacząco brwi i spojrzała na niego z politowaniem. - To nie zmienia faktu, że przebywasz w damskiej toalecie… - mruknęła z ironicznym uśmiechem, po czym mrugnęła do swoich koleżanek, wzbudzając nową falę chichotów. - Ach, daj spokój! Wszedłem tu… przez przypadek – machnął lekceważąco ręką, odsuwając książkę jak najdalej od swojej twarzy. Spojrzał zirytowany na wciąż idiotycznie chichoczące dziewczyny, które natychmiast umilkły pod jego ciężkim wzrokiem. – Nie mam czasu na rozmowy z wami. Idę na trening… - dodał szybko, unosząc z dumą głowę. - A czy właśnie z niego nie wracasz? – zapytała blondynka stojąca z resztą koleżanek Izki. - Ja… No… Idę na drugi trening - zmieszał się, chichocząc nerwowo. – Muszę ćwiczyć podwójnie! W końcu nie każdy jest taki dobry jak… Ja! – uśmiechnął się sam do siebie, próbując zataić swoje kłamstwo. Izka wzruszyła tylko ramionami, udając, że nie interesuje ją to, co mówił. Mógł chodzić nawet na dziesięć treningów dziennie – co ją to obchodzi? To nie jest już jej chłopak. - Po prostu stąd wyjdź! – syknęła głośno, mrużąc oczy. - No, to do widzenia! – dodała z naciskiem jedna z nastolatek, niewysoka brunetka, ze słodkim uśmiechem na ustach, otwierając mu przy tym drzwi. Nurek wyszedł zrezygnowany. Na szczęście na korytarzu nie było już nikogo. Westchnął i usiadł na parapecie. Przetarł twarz dłońmi i siedział chwilę w milczeniu, gdy wtem otworzyły się drzwi biblioteki, z której wyszła dziewczyna spotkana przy basenie…
CDN.
Musisz lepiej planować to co piszesz, po co on poszedł za tą dziewczyną do łazienki? Nie marnuj czasu na rzeczy które nie wnoszą, rozciągają bez sensu, skup się na tym co jest ważne i co buduje faktycznie napięcie.
Brak tajemnicy... tajmnicza dziewczyna przy basenie w ogóle nie tajemnicza...
Pierwsze zdanie "przygotowywał się psychicznie" czy nie wystarczy przygotowywał?
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
Tekst napisany poprawnie, tylko trochę jakby oschle, mało barwnie. Zbędne są dwa przecinki (przed: zatrzymał się, zaczął).