Tekst 11 z 11 ze zbioru: Próby
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2014-11-17 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2305 |

za każdym razem gdy cię widzę
liczę faktyczność twojego bytu
co skrywa się pod skórą kośćmi ostrymi jak nóż
i śnię by położyć je na ciepłej poduszce
miękkiej jak łono kobiety
byś przestał na moment oddychać nerwowo
i zniknął jakby nic
jakby nikt
jakby nigdzie
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
i sen o tym, by je /te kości/ ułożyć na miękkiej jak kobiece łono /własnej/ poduszce
- to ta ciemna mroczna strona naszej /przyjaznej??/ lirycznej krwiożerczej natury.
To dlatego w psychoanalizie tak ważne są nasze /niewyartykułowane werbalnie/ nieokiełznane pragnienia, marzenia - i dzikie sny.
Pomijanie tego uśpionego potencjału jest zaklinaniem rzeczywistości. Jako zdeklarowani chrześcijanie mamy sporo jeszcze do odrobienia