Tekst 35 z 170 ze zbioru: wiersze okolicznościowe
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-03-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2804 |
Pseudoliteracka kurka
Pewna kurka, wielce zadufana,
gdacze w dzień, wieczorem, z rana.
Rodzi tu, to tam, cuchnące jajka,
zostawiając uszczypliwe bajki.
To cieszy czasem jakiegoś barana.
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
oceny: bezbłędne / znakomite
Ponieważ satyrko-groteska bardzo trafna, to ja b_f_d, stary pismak płci żeńskiej, który - nie łgając - na wszystko miewał umotywowaną i logiczną odpowiedź, przytoczę Panu - gwoli własnych wątpliwości - ten oto sprzed 40 lat [bardzo niewinny kawał]:
Przed mleczarnią stanęły dwie kury i oglądają wystawę. Na wystawie jajka: większe oraz mniejsze. Jedne po a 3,50 zł za sztukę, mniejsze - a 3,40 zł ;-)))
Mówi zatem dumna koleżanka kura do towarzyszki:
- Te większe to moje.
Na to koleżanka-towarzyszka:
- Phiii! A gdzieżby mi się chciało za tych głupich 10 groszy tak sobie tyłek szarpać...
Wniosek? Chyba "rodzi", bo znosi się "lekko i luźno" niczym np. po zastosowaniu reklamowanej Xenny plus :-)))
I tu znowu owa Xenna plus może mieć swoje uzasadnienie ;-)))
Przecież na rozmaite nieudane twory rodzajów wszelkich mówi się - uczciwszy uszy - "wypierdki" :-)))
Z rozradowaniem wielkim :-)))
karawany nie wstrzymają
Z wyrazami szacunku dla Tych, co nie stawiają szkolnych ocen; z wyrazami szczerego ubolewania wobec Małostkowych ;)
Życzliwie :)))
W Wieliczce, na Osiedlu Sienkiewicza, gdzie nie zmiecione przez buldożer domki dogadywały się jeszcze z blokowiskami, a (pod)miejską zieleń zastępowały usychające sady, natomiast samotny kogut - z wielkim smętkiem, bo już nie na płocie, ale brukowej kostce - obwieszczał świt.
Z pozdrowieniami z powiatowego miasta :-)))
P.S. Owa siemieniatka osobliwie skojarzyła mi się z liryczną "podmiotką" analizowanej satyro-groteski :-)))
Z najszerszym uśmiechem dokoła głowy :-D :-D :-D
Z kupra wystaje.
dziwnie się plecie na tym świecie ;-))) W 2012 roku (chyba w jesieni) bohaterka Pańskiej satyry "Wariatka jak literatka", na portalu "Poetyckie zacisze" taką zafundowała fraszkę mojej portalowej Przyjaciółce używającej tam nicku "Piórko":
"Uczepiło mnie się
jakieś piórko głupie,
jedno co się ostało
na kurzej d***e" ;-)
Pani Ania, Polka, z Turynu bardzo wojowała wówczas ze słynną swego czasu publiXo`wą peelką, przez którą poniekąd zaistniała tutaj tzw. czarna lista.
Ową czarną listę podpatrzyła na "Poetyckim zaciszu" wrzos10 i zaproponowała Administracji wprowadzenie takowej, aby choć w połowie ukrócić ówczesne portalowe krzyki.
Wszystko się pozmieniało: "pośredni" wynalazek "wrzos10" obrócił się niebawem przeciw niej; z "Poetyckiego zacisza" poodchodziło bardzo wiele osób, łącznie z nader wojującą Anią o eterycznym pseudonimie "Piórko" [n. b. panią nader opiekłego ciałka ;-)))] oraz piszącą niniejszy komentarz.
"Anię - Piórko" wyrzucono [na krótko zresztą, gdyż znowu tam się zarejestrowała poprzez "satelię", o czym mnie informowała z rozjaśnionym wyrazem oblicza] z kolei Quiryna-Lidia, czyli ja już odeszła z własnej i nieprzymuszonej woli... ;-)))
Bardzo serdecznie ;-)))
oceny: bezbłędne / znakomite