Przejdź do komentarzyTego dnia...
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2015-04-30
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1842

Gdy zamknął za sobą drzwi 

serce umknęło mi w puszyste myśli o tobie. 

Taki świeży puch, że aż czuję 

jak czerwienieję. 

Muszę wytrzymać. Ty też. 

 

Woda ze szklanki umyślnie spłynęła 

z moje głowy tuż obok ucha na tors. 

Chciała szepnąć - `Spokojnie...` 

Była cichsza niż dreszcz. 

 

Nerwowa zabawa pilotem, 

którą tłumaczysz ciekawością 

pozostałych kanałów. 

Dodajesz jeszcze, że w domu 

masz tylko cztery. 

 

Wmówiłaś żołądkowi, że jest pusty. 

Masz ochotę na kisiel cytrynowy, 

który wygrzebałaś spośród torebek 

na półce w szafce. 

Pamiętam jak zapomniany leżał 

na blacie w kuchni. 

 

Zresztą, że my 

zapomnieliśmy i o wszystkim innym...


2001-05-05


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×