Przejdź do komentarzyMam apetyt
Tekst 39 z 131 ze zbioru: Fobie filie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2015-07-16
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2325

Stoisz w kuchni zajęta tworzeniem smaku 

i możliwe, że przesadzisz z pieprzem. 

Twoje pośladki magnesują moje dłonie. 

Już jestem głodny i nie skończę na zupie. 

 

Mięso uwielbiam, zwłaszcza w sosie. 

Udko, pierś czy schab równie mocno. 

Ubranie z surówek wzmaga apetyt. 

Mam wielką ochotę naprawdę na deser. 

 

Wyliżę cię wolno i dokładnie jak loda 

spragniony chłodu w upalny dzień.  

Podgryzę delikatnie jak truskawki 

topiąc w puszystej bitej śmietanie. 

 

Będę ssał jak landrynkę obsesyjnie. 

Za mało. Chcę mieć usta pełne ciebie, 

aż rozkosz będzie spływać mi po brodzie. 

Palce obliżę i wciąż będę prosił o jeszcze... 

 

Nauczę się na pamięć nut twoich dreszczy, 

gdy z ust je wypuścisz nasycając noc. 

Cytować je będę językiem na skórze 

ustami podkreślając jak mi smakujesz. 

 

Chcę mieszać z tobą zmysły nawzajem: 

dotyk niech niesie woń słodkich konwalii, 

smak niech drga dźwiękiem świerszczy, 

węch niech będzie mleczno-czekoladowy, 

 

wzrok niech dreszczem dotyka głęboko 

i niech słyszę zapach twoich soków na sobie. 

Zawiążmy czas na supeł - niech się zapętli, 

byśmy mogli najeść się wreszcie do syta.


2015.06.20/28


  Spis treści zbioru
Komentarze (12)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Czytając kiedyś starsze teksty na publixo, nauczyłem się czegoś jednak ważnego, mianowicie: "że wiersze warto pisać tylko dla panienek", tak mawiał rzekomo K. Brodziński. Wydaje mi się, że ten wiersz ma potencjał, sporą siłę rażenia i że recytowany w odpowiedniej sytuacji skutecznie może zbliżyć rzeczywistość do literackich oczekiwań.
avatar
Kuchnia ma niezwykłą moc, "tworzenie smaku" uskrzydla :) Bardzo dobry erotyk. Zmysłowy i rzeczywisty, jeśli..."przeżyjcie to sami".



Drogi pstro,
takich wierszy się nie pisze. Takie wiersze się rodzą. Nie dla panienek, ale dla tej, na dobre i na złe. Jeśli ma na imię "żona", jesteś uprzywilejowanym poetą.
avatar
Drogi Martinie,

Wydaje mi się, że żona czasem lubi być traktowana jak panienka, czyli lubi być adorowana nie z "urzędu", rutynowo, a tak szaleńczo, spontanicznie, tak jak się podrywa panienkę. Wszystkie żony kiedyś były panienkami, niektóre za tym tęsknią.

Od jakiegoś czasu nie jestem uprzywilejowany, mam odwieczną narzeczoną, bo narzeczona to brzmi tak "świeżo", nie to co żona.
avatar
Jako kobieta powiem coś od siebie.W " tej " kuchni, jak i w tej codziennej, najważniejsze są przyprawy i sposób podania. A wtedy możemy być i żonami i kochankamii ...
Pozdrawiam smakowicie :)
avatar
Uciekła mi spacja pomiędzy/i/ Przepraszam .
avatar
Jak dla mnie, interpunkcja do uzupełnienia. Brakuje kilku znaków przestankowych. Widocznie to wystarcza do wysokiej oceny.
W piątej strofie 2xje*
mi* zbędne
w szóstej 3xniech* i w siódmej 3x
słyszę zapach*? nie kumam

Poza tym, w kuchni może być smacznie.
avatar
Dzięki za komentarze:)

Miło mi pstro, że oceniasz go wysoko,
ale nie jest on z tej samej półki,
co "50 twarzy Grey`a":)

Martin ma rację, że nie napisałem go ot tak.
Impuls chwili z małymi poprawkami później.
Zresztą rzadko piszę coś po prostu,
musi być jakaś przyczyna i impuls...
Adresatka jest konkretna:P
Parę tygodni zastanawiałem się, czy go tutaj umieścić.

Postcriptum: proszę wskaż mi miejsca, gdzie brakuje znaków przestankowych. Kilka razy przeglądałem tekst, żeby się ustrzec przed tym:)
Fakt, "je" mógłbym zastąpić, bo trochę razi.
Anafora "niech" może nie potrzebna, ale jakoś tak sobie ubzdurałem.
"Słyszę zapach" - cały fragment zaczyna się od "chcę mieszać (...) zmysły", więc może to wystarczająca odpowiedź:)
avatar
"Podgryzę delikatnie jak truskawki(,)
topiąc w puszystej bitej śmietanie."

"Nauczę się na pamięć nut twoich dreszczy,
gdy z ust je wypuścisz(,) nasycając noc.
Cytować je będę językiem na skórze(,)
ustami podkreślając jak mi smakujesz."

Przecinek oddziela, orzeczenie od imiesłowowego równoważnika zdania.

Niech się zatem mieszają...
avatar
i jeszcze jeden - przed "jak mi smakujesz"
Pozdrawiam
avatar
O ile tezy o "wierszach dla panienek" mógłbym bronić długo, to w sprawie interpunkcji nie mam nic na swoją obronę.
Spieszyłem się, czytając, żeby "donieść" bez ubytków pod wiersz swój pomysł na komentarz. Czasem dodatkowo treść utworu odwraca uwagę od interpunkcji. Ta na domiar złego w poezji potrafi być nietypowa, a jednak "poprawna". Tylko, że nie w tym przypadku.
avatar
Świetny samouczek dla w każdym wieku pana-mana.

Tylko taką ścieżką podążając, zbierzesz owoce, jakich nawet we śnie-ś nie widział
avatar
Nasycę dreszczem
Jeszcze i jeszcze
W końcu nareszcie.
© 2010-2016 by Creative Media
×