Szanowna Pani,
pisanie o Befanie, czytając to i owo, może być niezwykle ryzykowne, i choć prawdziwy twórca limeryków nie powinien bać się ryzyka, to jednak, o Pani!,chociaż nie odmawiam, na razie nie czuję się podjąć wyzwania...
Pozdrawiam

Zapomniałam o nieśmiertelnej "konfabulacji, dewiacji, tolerancji, nie zniżania się do poziomu, kupie, szambie, muchach, łajnie [rzadko wprawdzie występującym w tej leksykalnej wersji, ale od czasu do czasu się pojawiającym...] czy innym wyuczonym zwrocie niczym z rozmówek polsko-polskich jak np.: "Cóż mi pozostaje? Mogę jedynie współczuć..."

Wesoło :-D :-D :-D

P.S. A Befana nie traci nadziei, iż dowie się od Ciebie na temat swojej "brzytwowatości" ;-)))w ujęciu groteskowo-limerycznym ;-)))

Proponuję cały alfabet rozliczyć z wszystkich słów zaczynających się od A-Ą do Z-Ż.I wyjdzie żmija,Aniela,mina,grządki-TYLKO NA ą,brakuje wyrazów,a niektórzy mawiają,że my to ą i ę a oni to a i e.

Lekki i przyjemny a zarazem głębszy wierszyk.

Mam prośbę, jeśli jakiś utwór wyzłośliwia się na konkretnej osobie z Publixo, proszę podawać w uzasadnieniu do usunięcia, o kogo chodzi (i jeśli się zmieści, po czym rozpoznajecie). Nie czytam przecież wszystkich Waszych wpisów wszędzie i nie oglądam awatarów przez lupę, więc nie zawsze jestem w stanie wyłapać wszelkie aluzje, które dla stałych bywalców bywają oczywiste.

Aha! Co za skleroza! Zapomniałam o najważniejszej:
"mowie nienawiści"!!!

Od dziś biorę się za ten słownik, który opublikuję w mojej rozprawie na temat "Literatury internetowej". Plik - wolny od wszelkich opłat - otrzymają Zainteresowani poprzez "Wolne E-Booki".

:-)))

Jak "smrodek" może być dydaktyczny befano?Bo nie wiem,przyznaję.

Słusznie! Wszyscy jesteśmy z prochu gliny ulepieni