Widzę, że mistrz Wajda siedzi belką w oku. Krauze na pewno go nie zastąpi, choćby nawet dziesiątki "Smoleńsków" nakręcił.

Wiesz, Rozarze, ja zawsze patrzę poprzez pryzmat sztuki.

Kiedyś powiedział mi mój Spowiednik, Sędzia w kurii d / s unieważniania sakramentalnych małżeństw:

"Proszę pani, najgorzej przybierać pozę sędziego..."

Do tej pory - przynajmniej w moim przypadku - X Daniel nie pomylił się nigdy.

Serdecznie :)))

Sądzić - ?
Tak - mam prawo i wiedzę .
Zostawił urok i wstyd . - Złożona postać ale nie krystaliczna.
Z czasem wyjdą służby i zależności .
Nie mogło być inaczej .

Jak wyglądałby świat, gdybyśmy wszyscy pisali tak samo, malowali ten sam obraz, kręcili takie same filmy, śpiewali jedną i tę samą pieśń, mówili jednym głosem i nosili wszyscy ten sam mundurek?

Dlaczego najpierw trzeba umrzeć, żeby o sobie usłyszeć, co tak naprawdę ludzie o nas myślą?

Co - w tej kulturze chrześcijańskiej - usłyszymy nad naszym własnym grobem?

Kino to muza grzechu i patologii.
Wtedy jedynie jest piekna ?

Kino to całe szerokie spectrum sztuki filmowej. Jeśli się ogląda tylko sceny patologii i grzechu, trudno inaczej jak tylko tak - wąsko - je postrzegać...

Wystarczy "Ziemia Obiecana" - absolutne arcydzieło kina światowego. Nie trzeba nic więcej przy nazwisku Wajdy. Ale do Hadesu pasuje chyba więcej polskich reżyserów? Choćby Polański, czy Holland, no nie? Ale weźmy współczesnych - arcymistrza naturalizmu Smarzowskiego, czy wirtuoza poezji filmowej - Pawlikowskiego: to antypolskie, hadesowe dranie.

Jednak kino to tylko jeden ze stopni Hadesu. Cała kultura i sztuka niesakralna, to istny Hades. Zboczeniec seksualny i gruźlik Chopin, Matejko ukrywający na swych obrazach podłe, antypolskie treści, paszkwilant Kosiński, Litwini Mickiewicz i Miłosz związani polską mową, socrealistka Szymborska. Cała plejada Żydów: Tuwim, Leśmian, Staff, itd... W malarstwie jeszcze gorzej.

Nie chcę napisać czym byłby naród polski bez tych wszystkich nazwisk.

Kino - to również wszelkiej maści dokument, ale też film rysunkowy/animowany nie tylko dla dzieci (u nas np. D. Bagiński zdobył Oskara za swoją animację "Katedra"), dalej np. fabularyzowane "baśnie 1000 i jednej nocy" typu obsypany Oskarami "Dorotka w Krainie Oz" czy "Mary Poppins", potem taki np. z muzyką L. Bernsteina musical "West side story" albo komedia "Pół żartem, pół serio z M. Monroe i dwoma jej partnerującymi asami kina amerykańskiego, filmy kowbojskie/akcji z Johnem Wayne/Burtem Lancasterem/Johnnem Deppem, film historyczny np. z Elisabeth Tylor "Kleopatra" albo dramaty kryminalne Hitchcocka, głośny film wojenny "Pluton" etc. etc - i przykłady, tutaj tak z marszu naprędce wybiórczo nazwane, dotyczą wyłącznie produkcji amerykańskiej, co więc z CAŁĄ resztą wielkiego kina światowego?? Jaka Muza jest odpowiedzialna za podobny rodzaj sztuki filmowej?

Legion jak zwykle manipulujesz - zastanawiam czy nie z premedytacją . ( też jestem do pewnego stopnia Litwin )
Emilio - kino bardzo często siega po grzech i patologię po prostu jest ciekawa .

No i zgadzam się - kino jest wielkie .

Mam nadzieje że ktoś bedzie miał odwagę i pieniadze by nakręcic film o zbrodniach komuny w Hiszpanii.