Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-04-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2360 |
Zerwała się wichura i powiało nowym. Chciało mi się wycinać hołubce, tarzać z entuzjazmu i oczekiwałem zmian. Ale choć nastąpiły, to nie były to te, których się spodziewałem. Na dzień dobry HISTORIA potknęła się na faktach i jak ze starego materaca, powyskakiwały nowe pluskwy o sensacyjnym kształcie białych plam. Z pewnym nieśmiałym zdziwieniem dowiadywałem się, że zdarzenia, którymi futrowano mnie na okrągło, albo nie miały miejsca, albo miały odwrotny przebieg.
Z gębą pustą jak stodoła dowiadywałem się, że to, co wiem, już nie ma poprzedniej wartości. Ludzie, którzy mnie odpytywali z dat, miejsc i bitew, w żywe oczy wypierali się, że mnie kiedykolwiek ich uczyli. Twierdzili, że przeciwnie: starali się mi zaszczepić wczoraj to, co wyznają dzisiaj.
A po dzień dobry, zaczęło się. Do boju, zwartą tyralierą, uzbrojone po sam kołtun, wyruszyły rzesze harcowników siejąc postrach i zamęt. Na przedzie kroczyły grupy jazgotliwych bywalców jakiejkolwiek idei, za nimi zaś, kunktatorskim sprintem, lazły awangardowe hordy epigonów z REWELACYJNYMI objawieniami i kółkami w nosie.
Nastąpił gorący okres niezmożonego politykowania, łopotania sztandarem i wywijania szabelką z dykty. Prawdę, jeżeli była o minutę starsza od obalonych założeń, kierowano do ideowej wulkanizacji i dostosowywano ją do obowiązujących mniemań.
Życiorysy o niestosownym zabarwieniu zostawały unieważnione i w te dyrdy zweryfikowane pod kątem zapotrzebowania. Upowszechniła się tendencja do wyrażania głupich pojęć. Zaczęła obowiązywać maniera pouczania i dawania uzdrowicielskich recept.
Powstawały NOWATORSKIE konkurencje sportowe: rzucanie niewykwalifikowanymi hasłami, ogólnikami nie do przebicia i riposty. Tworzono (ciupasem i na chybcika) bractwa myślących PATRIOTYCZNIE, by nocą, w przerwie na hulanki i swawole, płodzić ustawy prosto z bubla. Wszystko, co ludzkie, teraz nie miało sensu: rodziło się bez głębszego zastanowienia, a luksus wypowiadania trafnych i dokończonych myśli, był zjawiskiem tępionym i niedopuszczalnym.
Nastąpił więc rozczarowany etap wycofywania się z życia. Z tych jego sfer, które coraz częściej poddawane były demagogicznej obróbce. Które stanowiły nierozwiązywalną zagadkę. Nadeszły chwile daremnych walk z nieuchwytnością cieni, dłużące się chwile zmagań z jaskiniowymi problemami. Pojawiło się szarpiące nerwy użeranie z tym, co dotąd nie podlegało dyskusji, co ciągle jednak było podważane przez ludzi, których do wczoraj nie znał nikt.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Z przykrością muszę poinformować, że dostrzegłem cztery błędy interpunkcyjne. Zbędne przecinki przed: powyskakiwały, zaczęło się, był zjawiskiem; brakuje przecinka przed: siejąc.
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
I w tamtym tekście, i tu trzeba się "domyśliwać", dopasowując do samego przesłania podrdzewiałe klucze.
oceny: bezbłędne / znakomite
I wszystko to w kapitalnej, bardzo plastycznej metaforze!
Gdyby nie było to tak ponure - nic tylko boki zrywać
oceny: bezbłędne / znakomite
Nowatorstwo dzisiejszych czasów, włącznie z modą mnie się podoba,nawet w wyznaniu wiary.A buble zawsze były,może zamiast tego gume Donald zuć?
Szkoda, że NIKT nie troszczy się o JUTRO