Tekst 4 z 30 ze zbioru: Mogą być wątpliwości
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2011-08-27 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2883 |
Niektórzy poeci
i krytycy (czyli my sami –
jeżeli tylko jesteśmy
tymi jednymi i drugimi)
słowo – zamknij –
powinni czytać jako –
zamknij się –
a choćby i (po pierwsze
a może i po jedyne)
dla świętego spokoju.
I to koniec czy końca
(do końca – nawet
nie wiadomo /dla/czego)
jeszcze nie widać
(nie mówiąc o powodzie –
pewności siebie
jeśli nie zagubieniu się).
W tym rzecz, ale też nikogo nie traktuję wybiórczo (ponad czy poniżej). Tj. pewne rzeczy nie pochwalam, ale (przynajmniej w tym wierszu) staram się nie osądzać, a co dopiero, żebym potępiał (pokazując palcem). Co nie znaczy, że zła nie należy wytykać, czy nawet napiętnować, tylko prędzej (bądź także) znaczy, że należy zaczynać (z jakimś rozliczaniem się) od siebie. Bo jeżeli samemu się nie zrozumie, czy odczuje (co jest czym), to tak można bez końca (obwiniać, czyli mieć zawsze coś do kogoś).
Wiem, wiem, czyli wiedziałem i moja odpowiedź na pierwszy komentarz (chociaż to my o tym rozmawiamy) też dotyczyła i dotyczy właściwie, tyle innych, co wszystkich. Z tym, że mój, trudny, a przynajmniej trochę obcesowy styl wypowiedzi, wywołuje nieporozumienia z wieloma osobami. Ale ja i tak z mądrymi (poczciwymi) wolę zgubić, niż z innymi znaleźć. Dziękuję za wyważony wgląd w wiersz i w sprawę.