Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-08-26 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1743 |
Pablo Etrusco wraz ze swoją nową wybranką serca, Marią Juanitą de la Scorbolora Fratullą, przechadzał się po parku w ciepły słoneczny dzień. Myśli Pabla błądziły jednak gdzieś daleko, zdawał się on nawet nie dostrzegać tych wszystkich kobiet w topless, przechodzących obok niego. Wspominał swoją byłą żonę i chwile, które przeżył razem z kochanką, o której Maria Juanita w ogóle nie wiedziała.
- Wiem o twojej kochance – powiedziała nagle luba Pabla.
- Niemożliwe, jeździłem tam tylko nocami, w dodatku podawałem ci tabletki nasenne.
- Udawałam, że śpię, śledziłam cię i podglądałam jak uprawialiście dziki seks. Nakręciłam nawet dwugodzinny film porno jako dowód.
- Proszę, tylko bez szczegółów.
- A co, teraz się brzydzisz?
- Nie, ale zaraz spodnie mi trzasną. Też muszę ci coś zdradzić. Jestem w ciąży.
- Co?
- Przepraszam, pomyliłem kwestie dialogowe. Chciałem powiedzieć, że zostałem obrzezany.
- Jesteś Żydem?
- Oczywiście, że nie, ale mój ojciec i matka byli Żydami.
- Też ci coś zdradzę przy okazji. To ja jestem z tobą w ciąży.
- Skąd o tym wiesz?
- Matka czuje takie rzeczy. W dodatku to już koniec ósmego miesiąca.
- Faktycznie, trochę przytyłaś.
- Och, Pablo. Pewnie dziwi cię to, że nie skaczę z radości jak pijana i naćpana nastolatka. – Maria Juanita wyciągnęła chusteczkę i wytarła nos. – Teściowa zdradziła mi straszną prawdę. Wiesz o tym, że sypiała z twoim ojcem i potem ty się urodziłeś?
- No raczej.
- Pewnej nocy na imprezie, gdy byłeś pijany ona cię wykorzystała. Potem urodziła córkę, którą oddała do przytułku dla nienormalnych sierot, dziecko spędziło tam osiemnaście lat, a potem uciekło.
- To patologia. Skąd ty o tym wiesz?
- Bo teściowa mi powiedziała. Do cholery, Paul, już o tym wspomniałam. Słuchaj, co do ciebie mówię, a nie rozglądaj się za dupami.
- A, no tak.
- Paul, ty pierdoło. To ja jestem tym dzieckiem, a tym samym twoją siostrą i córką.
- Przecież ja cię kocham. Nie pozwolę zniszczyć naszej miłości. Zabiorę cię do Arabii Saudyjskiej, tam można robić takie rzeczy, a nawet mieć siedem żon i dziesięć kóz.
- Naprawdę, zrobisz to dla mnie?
- Oczywiście. Chwileczkę… Jak możesz być ze mną w ciąży, skoro nawet jeszcze ze sobą nie spaliśmy?
- Pewnie nawet nie pamiętasz, ale wykorzystałam cię pewnej nocy na imprezie, gdy byłeś pijany.
- Mój ty misiaczku.
Opuścili park, złączeni dłońmi, gruchając do siebie jak dwa gołąbki na dachu.