Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-09-01 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1801 |
Wspomnienie z 1985
Znów lot przesunęli, nie podając przyczyn.
Nie mam co robić, więc siadam gdzieś na boku.
Spędzę noc w poczekalni na dworcu lotniczym,
patrząc na bezładny tłum podróżnych wokół.
W moją stronę zmierza piękna czarnowłosa,
a z nią koleżanka podobnej urody.
Duże czarne oczy mierzą mnie z ukosa.
Ubrania markowe z drogich domów mody.
Przedłużają nogi wysokie obcasy,
wygląda spod bluzki koronka misterna,
ozdabia pierś pełną – widok pierwszej klasy,
całości dopełnia złota biżuteria…
Dwie kobiety ciągną walizki zielone,
przewieszone torby obciążają ramię.
Skręcają w bok, do drzwi ze znanym symbolem,
tłumaczącym napis po niemiecku „Damen”.
Drzwi się otwierają znów po chwilach paru,
a w nich dwie postaci. Czarnych oczu błyski
zasłania siateczka szczelnego nikabu.
Ciągną w ciemnych burkach zielone walizki.
Nuda, gdy nie możesz czasu zabić niczym,
skłania do ciekawych skojarzeń czasami.
Damska toaleta na dworcu lotniczym –
śluza, przejście między dwoma kosmosami.
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
Nie mam co tu robić, siadam gdzieś na boku.
W wersie trzecim jest 13, a nie 12 zgłosek. Można to skorygować, zmieniając "w poczekalni" na "w czekaniu".
Po takich zmianach wszystko pod względem formalnym będzie bezbłędne.
Wiersz bardzo mi się podobał, nie mam najmniejszych zastrzeżeń do poprawności językowej.
oceny: bezbłędne / znakomite
Jeśli na Zachodzie pokazuję głęboki dekolt i czuję się "w nim" świetnie - to u siebie na Wschodzie za taki manifest zapłacę ukamienowaniem.