Tekst 10 z 16 ze zbioru: Erotyki
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-12-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2185 |
Czekałam tak długo,
jak wiosną natura
tęsknie dżdżu spragniona.
Wreszcie, gdy cię strzała
trafiła znienacka,
wziąłeś mnie w ramiona.
Siebie tak złaknieni,
jak pierwszego chleba...
usypiam spełniona.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Dżuma przeminie, Janko. Jeszcze się orzeł podniesie i wzleci, lecz najpierw plagi spadną na podłe plemię.
Tylko to porównanie "złaknieni jak pierwszego chleba" brzmi mit trochę tajemniczo. Kiedy jedliśmy pierwszy chleb? W mojej głowie układa się raczej coś o poście.
Janko - to jest "Pragnienie II", czasem trzeba wczuć się odczucia płci przeciwpołożnej, aby lepiej ją rozumieć. "Pragnienie" było kiedyś, już w mojej osobie :)
Lilly, nie powinno się tłumaczyć wierszy, każdy powinien odbierać, jak chce, im więcej interpretacji, tym lepiej dla autora ;) Ale odpowiem - chodzi o chleb, pierwszy po żniwach, ze świeżutkiej mąki. Smakuje dużo lepiej, po długiej przerwie od poprzednich żniw.
Pzdr.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
"Pierwszy chleb" to skojarzenie domu babci i pieca chlebowego. Rzeczywiście, ślinka mi ciekła na myśl o piętce ze świeżo upieczonego chleba, a bochenki były okrągłe :) Mmmm... mniam :)