Przejdź do komentarzyZ kurwy syn
Tekst 96 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-02-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2527

to nie jego wina

matka prostytutka i narkomanka


nie potrafił nigdy kochać

rżnął jakby odwet brał za jej życie

zginał je w pół i posuwał ze stołem

nie było serduszek uśmieszków

tylko znój pogardy z upokorzeniem


wkładała w niego cały swój utarg

ukrzyżowana na podobieństwo Pana

ale nie mogła przewidzieć

że z kurewskich pieniędzy

wychowa alfonsa

kolejny krzyż

dla wielu skurwionych służebnic


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ależ powiało Ziemkiewiczem! Tym asem dziennikarstwa, który kazał w siebie rzucać kamieniami mężczyznom, którzy nigdy nie wykorzystali pijanej kobiety. A ostatnio gadał, że obozy zagłady są żydowskie, bo w nich palono Żydów i Żydzi wozili wózkami do pieców swoich rodaków! hahaha

Ziemkiewiczowski nurt! Odwrócony krzyż Rafała dla skurwionych służebnic! Gratuluję!
avatar
Krótko mówiąc: taka nać - jaka mać, ponieważ niedaleko pada jabłko od jabłoni a ta skorupka za młodu nasiąka.

Przekleństwo niechcianej schedy
avatar
W takim "międzyczasie", jakim go wcześniej znaliśmy (nagłówek zbioru!), świetny ten wiersz na odlew i z kopyta wali nas prosto między zdumione Czytelnika brwi.

To dobry kierunek w tej Twórczości
avatar
Niektórzy z kurwy synowie (patrz nagłówek) zostali mężami.

W tym mężami stanu.

Chwała Bogu nikt ich o dziadka w wermachcie nie pytał
© 2010-2016 by Creative Media
×