Tekst 15 z 18 ze zbioru: między Bogiem a prawdą
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-06-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1757 |
cały
w niedoskonałościach
jak dom porośnięty glicynią
tylko okna mojej twarzy
mają kontakt
z szerszą przestrzenią
a gdybym mógł ją wykorzenić
czy stałbym się Bogiem
którego ponadczasem
drążyła samotność
aż nastąpił
Wielki Wybuch
więc jestem i błądzę
zawieszony na srebrnej dewizce
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
(vide temat wiersza)
kiedy po raz pierwszy dosiadł konia i słonia, puścił latawca, wsiadł do kosza balonu, a później przesiadł się na pociąg, a jeszcze później poleciał aeroplanem, szybowcem, odrzutowcem i rakietą, w końcu lądując na Księżycu.
Nasze ludzkie omnipotencje są nieograniczone niczym...
poza Czasem /długość naszego życia to plus minus 70-80 lat kalendarzowych/
i Przestrzenią /póki co okołoziemską/
zawieszony na srebrnej dewiacje
(vide konstatacja)
Poza okołoziemską Czasoprzestrzenią /w kapsule swego czasu/ człowiek rozpada się na kosmiczny pył jak w chwili Wielkiego Wybuchu
Jeżeli masz pełnię tego świadomości, już jesteś na Parnasie