Przejdź do komentarzyFoch
Tekst 52 z 107 ze zbioru: Moje wiersze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-07-04
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1569

Księżyc

promieniście dokładnie

masuje moje ciało w pełni

pięćdziesiąt +dermo kipi

przygotowania do nocy poety.


Metafory tłuste obleśne

rozpuściły jadaczki

każda chce

by ją umieścić na pierwszej stronie.


Jedną musiałem palnąć w gębę

aż się smarkiem nakryła

nachalna była szuja

wybrałem pokorne uległe.


On

wędruje z jednej na drugą stronę

spokojnie przysiadł na kominie

drwi ze mnie.


Wersy plączą się z pismem klinowym

w warkocz komety

gwiazdy nie noszą się po kobiecemu

ha, ha - chichoczą prowokują.


Zna mój numer telofonu

stary łysy gamoń

relikt wspomnień

już nie trendy

zaciągam story

dobranoc.




( Rano ujrzę światło w innym świetle )

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×